Zawodnicy Pogoni Szczecin zaliczyli wpadkę i przegrali wyjazdowy mecz I rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy z KR Reykjavik. Porażka 0:1 z islandzką drużyną została odniesiona w kiepskim stylu, jednak wynik 4:1 w pierwszym meczu zapewnił „Portowcom” awans do kolejnej rundy. Tam jednak czeka na nich zdecydowanie trudniejsze zadanie, ponieważ zmierzą się z duńskim Broendby IF.
Nieoczekiwana porażka w Islandii
Pierwszy mecz pomiędzy Pogonią Szczecin i KR Reykjavik był bardzo jednostronny. Polski zespół nie miał większych problemów z pokonaniem mniej doświadczonych rywali. Ostatecznie zakończyło się 4:1 i losy awansu zostały praktycznie przesądzone w Szczecinie. Mimo tego trener Jens Gustafsson zdecydował się na wystawienie w stolicy Islandii najmocniejszego składu. Celem było potwierdzenie swojej dominacji, zwycięstwo i pewny awans do kolejnej rundy.
Ostatecznie nic nie szło po myśli Portowców. Grali ospale i bez większego animuszu. W pierwszych 30. minutach gry nie oddali ani jednego strzału na bramkę rywali, jednak gospodarze również nie kwapili się do mocniejszych ataków. Taki przeprowadzili dopiero w 44. minucie gry, gdy w sytuacji sam na sam z Dante Stipicą znalazł się Sigurdur Hallsson. Zawodnik wykorzystał szansę i wyprowadził KR Reykjavik na prowadzenie 1:0. Stracona bramka nie podziałała mobilizująco na gości, którzy dalej grali bardzo oszczędnie. Gospodarzy nie było stać już na nic więcej i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:0, który dał awans do II rundy Pogoni Szczecin. Można było oczekiwać jednak zupełnie innego stylu gry w rewanżu.
KR Reykjavik – Pogoń Szczecin 1:0 (1:0)
Duńska przeszkoda
O ile w I rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy los był łaskawy i Pogoń trafiła na słaby KR Reykjavik, o tyle w drugiej rundzie poprzeczka będzie zawieszona zdecydowanie wyżej. Szczecinianie zmierzą się w dwumeczu z duńskim Broendby IF i nie będą faworytami tego starcia. Mecze tej fazy zaplanowano na 21 i 28 lipca. Pierwsze spotkanie odbędzie się w Szczecinie, a rewanż w Danii.