Reprezentanci Polski zgodnie z oczekiwaniami wygrali z Iranem i zwycięstwem pożegnali się z tegorocznymi mistrzostwami świata w piłce ręcznej. Biało-czerwoni wygrali 26:22, choć w drugiej połowie zaprezentowali się przeciętnie i do końca musieli drżeć o wynik. Ostatecznie pokonali w Krakowie outsidera grupy 1 i zakończyli zmagania na czwartym miejscu. Daje to pozycję w przedziale 13-16 na mistrzostwach świata.
Duża przewaga Polaków w pierwszej odsłonie
Pierwsza połowa w wykonaniu Polaków była bardzo dobra. Nasi reprezentanci kontrolowali jej przebieg i byli zespołem wyraźnie lepszym od przeciwnika. Stopniowo powiększali swoją przewagę na boisku i zdobywali kolejne bramki. Bardzo szybko na tablicy wyników zrobiło się 5:1, a trener rywali już w 6. minucie gry poprosił o pierwszą przerwę. Ta dobrze zrobiła jego podopiecznym, ponieważ gra się po niej wyrównała. Polacy nie podkręcali tempa i z dużą łatwością utrzymywali kilkubramkowe prowadzenie. Kolejny dobry mecz w bramce rozgrywał Mateusz Korecki, a z przodu na dużej skuteczności grał Ariel Pietrasik. W efekcie na przerwę schodziliśmy przy prowadzeniu 16:10.
Niepokój po zmianie stron
Nieoczekiwanie po zmianie stron wszystko się zmieniło. Mateusz Kornecki zagrał na niższej skuteczności obron, a z przodu nasi zawodnicy popełniali proste błędy i razili nieskutecznością. Mieli szczęście, że po drugiej stronie stali Irańczycy, a nie jakiś mocny przeciwnik. Wówczas o wygraną byłoby niezwykle trudno. W drugiej połowie lepszą drużyną był Iran i zasłużenie wygrał ją 12:10. Ostatecznie jednak to Polacy cieszyli się ze zwycięstwa 26:22, choć spodziewali się, że pożegnają się z turniejem w lepszym stylu. W rundzie zasadniczej Polacy wygrali dwa mecze z Czarnogórą i Iranem. Dało im to czwarte miejsce w grupie 1, czyli miejsce w przedziale 13-16 na mistrzostwach świata. Przed rozpoczęciem turnieju w Polsce i w Szwecji liczono na więcej. Z polskiej grupy do ćwierćfinału awansowali Hiszpanie i Francuzi.
Iran – Polska 22:26 (10:16)
Co dalej z Patrykiem Romblem?
Po turnieju przyjdzie czas rozliczeń. Wciąż niejasna jest przyszłość selekcjonera Patryka Rombla. Zespół nie spełnił planu minimum na ten turniej. Ponadto za kadencji tego szkoleniowca Polacy mają katastrofalny bilans z mocnymi przeciwnikami. Z drugiej strony kadra wciąż jest w przebudowie i następuje w niej zmiana pokoleniowa. Przed władzami Związku Piłki Ręcznej w Polsce trudny orzech do zgryzienia.