Choć w Polsce grają w kratkę i nie są pewni awansu do fazy play-off, to jednak w Europie koszykarze Anwilu Włocławek spisują się znakomicie. Właśnie wygrali przed własną publicznością 90:71 z fińskim Karhu Basket i są blisko awansu do wielkiego finału prestiżowych rozgrywek FIBA Europe Cup. Rewanżowe spotkanie półfinału odbędzie się 5 kwietnia w Finlandii, a zadaniem Anwilu będzie utrzymanie 19. punktowej zaliczki.
Mocny początek Anwilu
Zawodnicy prowadzeni przez Przemysława Frasunkiewicza doskonale weszli w to spotkanie. Od początku chcieli zaznaczyć swoją przewagę i to, że przed własną publicznością grają o zwycięstwo. W pierwszej kwarcie szybko wypracowali sobie przewagę. W pewnym momencie było to już 11 punktów. Ostatecznie po pierwszych 10. minutach na tablicy wyników było 24:17. W drugiej kwarcie gra się wyrównała i od początku goście z Finlandii próbowali odrabiać straty. Na szczęście końcówka tej części gry znów należała do Anwilu. Koszykarze z Włocławka na przerwę schodzili przy prowadzeniu 43:37
Wysoka wygrana w trzeciej kwarcie
Kluczowa dla wysokiej wygranej Anwilu była trzecia kwarta. Wydaje się, że w przerwie Przemysław Frasunkiewicz wygłosił mocną mowę motywacyjną, ponieważ trzecia kwarta była wręcz doskonała w wykonaniu koszykarzy z Włocławka. Wygrali ją 27:13, a w pewnym momencie prowadzili już 22. punktami. Ostatecznie na dziesięć minut przed końcem meczu ich przewaga wynosiła 20 punktów i było 70:50. Czwarta kwarta od początku lepiej układała się dla Karhu Basket. Odrobili część strat i na tablicy wyników było 77:65. Później koszykarze Anwilu złapali drugą świeżość i ponownie powiększyli przewagę. Wygrali pierwszy mecz 90:71 i są blisko awansu do finału FIBA Europe Cup. Aby to osiągnąć, w rewanżu 5 kwietnia w Finlandii muszą obronić 19 punktów przewagi. W pierwszym meczu najwięcej punktów dla Anwilu rzucili: Victor Sanders (19), Phil Greene (16) i Michał Nowakowski (16). Cały zespól zagrał bardzo dobre zawody.
Anwil Włocławek – Karhu Basket 90:71 (24:17, 19:20, 27:13, 20:21)