Selekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos i Jakub Błaszczykowski, żegnający się oficjalnie z kadrą, spotkali się z dziennikarzami przed piątkowym meczem Polska – Niemcy na Stadionie Narodowym w Warszawie. – To Kuba zadecyduje, jak długo zagra – mówi selekcjoner Fernando Santos.
Wielkie emocje
Każdy mecz Polska – Niemcy jest wyjątkowy, ale towarzyskie spotkanie na Stadionie Narodowym będzie szczególne dla Jakuba Błaszczykowskiego, wieloletniego kapitana kadry, który oficjalnie żegna się z biało-czerwonymi. Skrzydłowy nie ukrywa, że emocje, które towarzyszę temu meczowi są ogromne. – Chciałem podziękować, że mogę w tym ważnym wydarzeniu uczestniczyć. W środę przyjeżdżając na kadrę dotarło do mnie, że to ten moment, gdy wszystko się kończy. Przez te kilkanaście lat były momenty radości smutku, ale taki jest sport. Dla mnie ważne było, żeby zawsze dawać z siebie sto procent. Spędziłem wspaniałe lata w Bundeslidze, poznałem tam wspaniałych ludzi. To, że akurat to mecz z Niemcami jest piękną puentą – przyznał Jakub Błaszczykowski. – Najtrudniejszą rzeczą jest panowanie nad emocjami, bo jest to mój ostatni mecz. Dla małego Kuby reprezentacja była wielkim marzeniem i to wszystko odchodzi. Wygrałem życie, bo wiem co po drodze do reprezentacji musiałem pokonać, ile tych pagórków było. Nie mam zamiaru koloryzować, nie zawsze wszystko szło po mojej myśli. Tylko biorę życie jakie jest – dodał piłkarz Wisły Kraków.
Trening i Kuba zadecydują
Błaszczykowski ma podczas meczu z Niemcami założyć opaskę kapitana, ale wciąż jednak nie wiadomo, ile minut na boisku spędzi 37-letni piłkarz. – Po treningu ustalimy, jak to będzie wyglądało – przyznał „Błaszczu”, a selekcjoner tylko to potwierdził. – To sam Kuba zadecyduje ile zagra. Jest profesjonalistą. Trenował wczoraj, trenuje dzisiaj. Wszystko zależy od tego, jak się będzie czuł. Pamiętam Kubę, gdy byłem po drugiej stronie, jako trener rywali. Chcemy go uhonorować, bo na to zasłużył. To hołd dla niego Kuba kończy, ale to tylko piłka nożna – podkreślił selekcjoner Fernando Santos.
Szacunek u sąsiadów
Błaszczykowski zamyka najważniejszy rozdział w życiu, ale wspomnienia zostaną na zawsze. – Pierwszy mecz graliśmy z Arabią w nie najmocniejszym składzie, ale potem był mecz z Finlandią, jeden z najsłabszych na marginesie, ale trener Beenhakker powiedział, że wierzy we mnie i to dodało mi skrzydeł. Trudno mi wybrać jeden moment, który zapamiętam. Czas pędzi do przodu i widzę to codziennie przed lustrem. Trzeba jednak żyć przyszłością – stwierdził skrzydłowy, który może też liczyć na wielki szacunek w obozie rywala. Przez wiele lat bowiem grał w Bundeslidze, reprezentując barwy Borussii Dortmund i VfL Wolfsburg. – Reprezentacja Niemiec to zawsze bardzo dobra drużyna. Jedna z najlepszych na świecie. Teraz mają młody zespół, który zbiera doświadczenie – odpowiedział niemieckim dziennikarzom Jakub Błaszczykowski.