Polski tenisista Paweł Ciaś w przekonującym stylu wygrał turniej rangi ITF M15 w miejscowości Litija w Słowenii. W wielkim finale Polak pokonał w dwóch setach Alvaro Guillena Mezę z Ekwadoru. Turniej rozgrywano na kortach ziemnych. Gorzej poszło Olafowi Pieczkowskiemu, który zakończył zmagania na II rundzie. Dla 29-letniego Pawła Ciasia to cenne zwycięstwo. Polak plasuje się pod koniec siódmej setki rankingu ATP.
Pewna droga do zwycięstwa
Paweł Ciaś (693. ATP) w Słowenii grał bez rozstawienia. W związku z tym od początku musiał mierzyć się z trudniejszymi rywalami. Turniej zaczął od pewnego zwycięstwa nad Słoweńcem Sabastianem Dominko (982. ATP). Mecz zakończył się 7:5, 6:2. Podobny przebieg miało spotkanie II rundy, gdzie Polak w stosunku 7:5, 6:0 pokonał Tadesa Paroulka z Czech i zameldował się w ćwierćfinale. Tam rywalizował z Chorwatem Admirem Kalenderem (1016. ATP). Ciaś wygrał pierwszego seta 7:5, po czym jego rywal poddał mecz.
W półfinale Polak mierzył się z reprezentantem Niemiec Lucą Wiedenmannem (703. ATP). Mecz był jednostronny i od początku grany pod dyktando Polaka. Skończyło się 6:2, 6:4, dzięki czemu Paweł Ciaś zameldował się w wielkim finale. Tam jego przeciwnikiem był Ekwadorczyk Alvaro Guillen Meza (723. ATP). Spodziewaliśmy się wyrównanego meczu. Tak jednak nie było. Rozpędzony Polak nie dał rywalowi żadnych szans i bardzo szybko wygrał 6:3, 6:1, dzięki czemu sięgnął po tytuł.
Paweł Ciaś (Polska) – Alvaro Guillen Meza (Ekwador) 6:3, 6:1
Słabszy występ Olafa Pieczkowskiego
Tym razem słabszy turniej zanotował Olaf Pieczkowski (695. ATP). W singlu odpadł na etapie II rundy po porażce z Lucą Wiedenmannem 3:6, 0:6. Wcześniej uporał się z Chorwatem Nikolą Basiciem. Niewiele lepiej było w deblu. Najpierw Pieczkowski w parze z Czechem Jakubem Nicodem awansował do II rundy po tym, jak pokonali Bora Artnaka i Nikę Razborseka ze Słowenii. Niestety na tym etapie polsko-czeski duet deblowy oddał mecz walkowerem.