Reprezentacja Polski do lat 21. w piłce nożnej przekonująco wygrała 5:0 z Estonią w meczu eliminacji Mistrzostw Europy. Biało-czerwoni zagrali wyśmienicie, choć mogli wygrać zdecydowanie wyżej. We wtorkowym meczu nie wykorzystali dwóch rzutów karnych. Pomimo tego podopieczni Adama Majewskiego zdominowali rywali i urządzili prawdziwą kanonadę. Gole strzelili: Filip Szymczak (dwa), Michał Rakoczy, Nicola Zalewski i Tomasz Pieńko.
Młodzi Polacy pokazali, jak grać ze słabszymi rywalami
Młodzieżowi reprezentanci Polski we wtorek w Stalowej Woli pokazali, jak powinno się grać z niżej notowanym przeciwnikiem. Od początku do końca dominowali w starciu z Estończykami i sięgnęli po przekonujące zwycięstwo. Przykład z nich może brać m.in. pierwsza reprezentacja Polski. Biało-czerwoni strzelanie rozpoczęli już w 7. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Michał Rakoczy. Zawodnik Cracovii wykorzystał dogranie Nicoli Zalewskiego. Kwadrans później było już 2:0. Tym razem do siatki wpisał się Zalewski. Tuż przed końcem pierwszej połowy było już 3:0, gdy do siatki trafił Filip Szymczak. Na przerwę schodziliśmy przy prowadzeniu 3:0, a mogło być wyżej, bo w doliczonym czasie gry rzutu karnego nie wykorzystał Kajetan Szmyt.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Wciąż dominowali podopieczni Adama Majewskiego. W 57. minucie było już 4:0, gdy do siatki trafił Filip Szymczak. Wynik meczu na 5:0 w 72. minucie ustalił Tomasz Pieńko. Na kilka minut przed końcem Polacy otrzymali drugą jedenastkę. Niestety znów nie strzelili gola. Tym razem rzutu karnego nie wykorzystał Szymon Włodarczyk. Do końca meczu nie oglądaliśmy już żadnych bramek. Polacy w pełni zasłużenie wygrali 5:0 i umocnili się na prowadzeniu w grupie D eliminacji mistrzostw Europy U-21.
Polska – Estonia 5:0 (3:0)
Kolejny mecz już za miesiąc
Po trzech meczach Polacy prowadzą w grupie D z kompletem zwycięstw i bilansem bramkowym 9:0. Na swoim koncie mają dwa zwycięstwa z Estonią i jedną wygraną z Kosowem. Kolejny mecz w ramach eliminacji do mistrzostw Europy U-21 rozegrają 17 listopada. Wówczas ponownie w Polsce podejmą drużynę Izraela. Liczymy na to, że podopieczni Adama Majewskiego pójdą za ciosem i odniosą kolejne przekonujące zwycięstwo.