Zofia Kamińska i Kamila Bryśkiewicz wicemistrzyniami Europy w akrobatyce sportowej

Zofia Kamińska i Kamila Bryśkiewicz osiągnęły duży sukces i zostały wicemistrzyniami Europy w akrobatyce sportowej w układzie statycznym. Reprezentantki Polski świetnie zaprezentowały się w zawodach rozgrywanych w Warnie w Bułgarii. To pierwszy od 10. lat seniorski medal biało-czerwonych na mistrzostwach Europy w akrobatyce sportowej. Sukces cieszy, tym bardziej że jeszcze niedawno zawodniczki UKS Targówek Warszawa borykały się z problemami zdrowotnymi. 

Świetna postawa i upragniony medal 

Już w ubiegłym roku Zofia Kamińska i Kamila Bryśkiewicz sygnalizowały dobrą formę i zajęły piąte miejsce na świecie. Niestety później przydarzyła im się kontuzja. Kamila Bryśkiewicz w ostatnich miesiącach przechodziła rehabilitację, jednak nie przeszkodziło jej to w przygotowaniach. Wspólnie z Zofią Kamińską wystartowały na mistrzostwach Europy w dwójce w układzie statycznym. Zawodniczki UKS Targówek Warszawa spisały się doskonale. Za swój układ otrzymały notę 26,820 punktów. Pozwoliło im to na zdobycie srebrnego medalu mistrzostw Europy. Do złota zabrakło naprawdę niewiele. Mistrzynie Europy z Niemiec wygrały z nimi o 0,6 punktu. Na trzecim miejscu znalazła się dwójka z Portugalii. 

Srebrny medal mistrzostw Europy to wielki sukces gimnastyczek trenowanych na co dzień przez Katarzynę Zabierowską. To też pierwszy od 10. lat seniorski medal biało-czerwonych na mistrzostwach Europy w akrobatyce sportowej. Kilka dni temu w Bułgarii z dobrej strony pokazały się też polskie juniorki Zofia Pierzchta i Maja Mrozek, które siegnęły po brązowy medal w kategorii wiekowej 11-16 lat. 

Dobry prognostyk na przyszłość

Świetna forma Zofii Kamińskiej i Kamili Bryśkiewicz to dobry prognostyk na przyszłość. Pozostaje trzymać kciuki za to, aby zawodniczki te omijały urazy. Wówczas są w stanie rywalizować z najlepszymi duetami na świecie. Choć przygotowania Polek do tego sezonu były zaburzone przez kontuzję i rehabilitację, to jednak udało się zdobyć medal. Cieszy tym bardziej, że Kamila Bryśkiewicz sama przyznaje, że nie wróciła jeszcze do pełnej sprawności sprzed urazu.