Biało-czerwone od zwycięstwa 22:21 z Serbkami rozpoczęły fazę zasadniczą mistrzostw świata w piłce ręcznej. To niezwykle cenna wygrana, która utrzymuje Polki w walce o awans do ćwierćfinału turnieju. Spotkanie z Serbkami długo nie układało się po myśli Polek, jednak ostatecznie przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Kolejne spotkanie rozegrają 9 grudnia, gdy zmierzą się z Dunkami. To mecz o być albo nie być na mistrzostwach świata.
Niezwykle ważne zwycięstwo Polek z Serbkami
Reprezentantki Polski w piłce ręcznej fazę zasadniczą mistrzostw świata rozpoczęły z dorobkiem dwóch punktów. Do ich dorobku zaliczane są zwycięstwo z Japonkami i porażka z Niemkami. Na początek tej fazy mierzyły się z Serbkami. Mecz od początku trzymał w napięciu. Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszły rywalki z Bałkanów, które szybko wyszły na prowadzenie 4:0. Podopieczne Arne Senstada próbowały zmniejszyć straty, jednak w kluczowych momentach Serbki zawsze odskakiwały. Finalnie do przerwy na tablicy wyników było 13:10.
Po zmianie stron biało-czerwone musiały wyraźnie poprawić grę, jeżeli chciały pozostać w grze o awans do ćwierćfinału mistrzostw świata. Polki szybko odrobiły straty i doprowadziły do remisu 15:15. Później gra toczyła się bramka za bramkę. W końcowej fazie spotkanie niewielką przewagę zyskały Polki, które wyszły na prowadzenie 22:20. Udało się obronić przewagę i wygrały 22:21. Dzięki temu pozostały w grze o awans do najlepszej ósemki mistrzostw świata. Po wyrównanym meczu minimalnie pokonały groźne przeciwniczki.
Serbia – Polska 21:22 (13:10)
W sobotę kluczowy mecz z Dunkami
Kluczowy mecz dla losów Polek na turnieju odbędzie się w sobotę. Wówczas zmierzą się z Dunkami, które są jednymi z faworytek do walki o medale. Biało-czerwone muszą wygrać, aby zachować szansę na awans do ćwierćfinału. Jeżeli przegrają, to pozostanie im walka o dalsze miejsca. Przed nimi trudne zadanie, jednak podopieczne trenera Arne Senstada stać na sprawienie niespodzianki i zwycięstwo z Dunkami. Ostatni raz z tymi rywalkami mierzyły się w 2018 roku i wówczas przegrały 21:28. Liczymy na to, że w sobotę będzie inaczej.