Jastrzębski Węgiel wygrał na wyjeździe 3:2 z tureckim Ziraatem Bankasi Ankara i po raz drugi z rzędu awansował do wielkiego finału siatkarskiej Ligi Mistrzów. Polski zespół zapewnił sobie awans po wygraniu dwóch pierwszych setów. Wszystko dlatego, że tydzień temu przed własną publicznością podopieczni Marcelo Mendeza rozbili Turków 3:1. Teraz ze spokojem mogą czekać na wyłonienie swoich finałowych rywali. Pewne jest tylko to, że zagrają z ekipą z Włoch.
Kolejny wielki sukces Jastrzębskiego. Znów jest finał!
Przed rokiem siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali w finale Ligi Mistrzów z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Dwa lata temu odpadli w półfinale tych rozgrywek. Teraz obecni mistrzowie Polski znów są w finale i mają apetyt na trofeum. Do meczu o puchar awansowali po wygranej w dwumeczu półfinałowym z tureckim Ziraatem Bankasi Ankara. Przed własną publicznością było 3:1. Siatkarze Jastrzębskiego polecieli do Turcji, aby w środę 20 marca przypieczętować awans. Potrzebowali do tego dwóch wygranych setów.
Spotkanie od początku było bardzo zacięte. Gospodarze nie chcieli oddać meczu bez walki. Gra toczyła się punkt za punkt. Pierwsza partia była bardzo długa. Ostatecznie Jastrzębski Węgiel obronił kilka piłek setowych i wygrał 34:32. Podobny przebieg miała druga partia. Tym razem jednak mistrzowie Polski po walce wygrali 27:25. W ten sposób przypieczętowali swój awans do finału Ligi Mistrzów. Później Marcelo Mendez dał więcej okazji do gry rezerwowym. W szeregi polskiej drużyny wkradło się rozluźnienie. Turcy szybko wygrali dwa kolejne sety. W tie-breaku jednak to Jastrzębski dał popis. Wygrał 15:7 i cały mecz zakończył 3:2. Graczem meczu został Benjamin Toniutti.
Ziraat Bankasi Ankara – Jastrzębski Węgiel 2:3 (32:34, 25:27, 25:16, 25:21, 7:15)
Z kim Jastrzębski Węgiel zagra w finale Ligi Mistrzów?
Mistrzowie Polski dokonali rzeczy wielkiej. Drugi raz z rzędu zagrają w finale Ligi Mistrzów. Nie są bez szans na pierwsze zwycięstwo w tych rozgrywkach w swojej historii. Swoich rywali poznają dopiero w czwartkowy wieczór. Zagrają z lepszym z włoskiej pary Lube Civitanova – Itas Trentino. Pierwsze spotkanie Trentino wygrało u siebie 3:1. W rewanżu nie powinno zabraknąć emocji.