Legia Warszawa zremisowała u siebie 1:1 z duńskim Brøndby IF i awansowała do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Kluczowy był pierwszy mecz, który warszawianie wygrali na wyjeździe 3:2. U siebie momentami było nerwowo, zwłaszcza w pierwszej połowie. Udało się jednak osiągnąć wynik, który dał przepustkę do decydującej walki o awans do fazy grupowej. W kolejnej rundzie Legia zmierzy się z teoretycznie słabszym rywalem.
Były nerwy, jednak najważniejszy jest awans
Przed tygodniem w Danii Legia Warszawa wygrała z Brøndby IF 3:2 mimo tego, że dwukrotnie przegrywała. Jak się okazało, wynik ten miał bardzo duże znaczenie w kontekście walki o awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Rewanż rozpoczął się dla gospodarzy bardzo nerwowo. To gracze Brøndby IF dominowali i stwarzali sobie sporo sytuacji. Wielokrotnie stołeczny zespół ratował Kacper Tobiasz. Niestety nie udało się w 38. minucie. Sergio Barcia zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i po analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę. Tę pewnie wykorzystał Daniel Wass i wyrównał wynik dwumeczu. Legia momentami wyglądała na zagubioną. Na szczęście Radovan Pankov wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i strzałem głową pokonał bramkarza rywali. Do przerwy było 1:1.
Po zmianie stron Duńczycy znowu mieli swoje okazje. Na szczęście nie udało im się trafić do siatki. Legioniści umiejętnie się wybronili. Sami również próbowali akcji zaczepnych, jednak skupili się przede wszystkim na defensywie. Podopiecznym Goncalo Feio wyszło to na dobre, ponieważ utrzymali remis 1:1 do samego końca i zapewnili sobie cenny awans do dwumeczu decydującego o awansie do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.
Legia Warszawa – Brøndby IF 1:1 (1:1)
Z kim Legia zagra o awans?
Teoretycznie w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy powinno być nieco łatwiej. Wszystko dlatego, że Legia Warszawa rozegra wówczas dwumecz z Audą Ķekava z Łotwy lub Dritą Gnjilane z Kosowa. W obu przypadkach to polski zespół będzie zdecydowanym faworytem do awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Z pewnością to cel, który postawiono przed tym sezonem trenerowi Goncalo Feio.