Hubert Hurkacz kilka tygodni temu pożegnał się z dotychczasowym trenerem Craigiem Boyntonem. Długo czekaliśmy na to, aż Polak przedstawi nazwisko swojego nowego szkoleniowca. Stało się to w piątek 29 listopada. Najlepszego polskiego tenisistę poprowadzi duet. To ośmiokrotny triumfator turniejów wielkoszlemowych Amerykanin Ivan Lendl oraz złoty medalista olimpijski z Aten Chilijczyk Nicolas Massu.
Zmiana trenera w trakcie słabszego sezonu
Zakończony sezon cyklu ATP nie był najlepszy w wykonaniu Huberta Hurkacza. Choć Wrocławianin odniósł premierowe zwycięstwo na kortach ziemnych, wygrywając w Estoril, to jednak oprócz tego zagrał jeszcze tylko w jednym finale. Szło mu słabiej i tracił kolejne miejsca rankingowe. Wypadł z pierwszej 10. i na zakończenie sezonu zajmuje dopiero 16. miejsce w światowym tenisie. Z pewnością liczył na więcej. W trakcie sezonu Hubert Hurkacz zdecydował się na drastyczny ruch i rozstał się z dotychczasowym trenerem Amerykaninem Craigiem Boyntonem. Nastąpiło to po US Open 2024.
Dwie legendy poprowadzą Polaka
Blisko trzy miesiące czekaliśmy na poznanie nazwiska nowego trenera Huberta Hurkacza. Już wiemy, że Polak zdecydował się na duet szkoleniowy. W przyszłym sezonie za jego wyniki będą odpowiadać Amerykanin Ivan Lendl oraz Chilijczyk Nicolas Massu. Obaj są legendami tenisa. Pierwszy ma obecnie 64 lata i w dorobku aż osiem triumfów w turniejach wielkoszlemowych. Po ostatni sięgnął w 1990 roku w Australian Open. Massu to z kolei zawodnik, który jako tenisista w 2004 roku wywalczył złote medale olimpijskie w singlu i deblu. Jako trener też już odnosił sukcesy.
Dotychczasowe wyniki Lendla i Massu jako trenerów
Ivan Lendl to uznane nazwisko w światowym tenisie. Jako trener prowadził m.in. Brytyjczyka Andy’ego Murraya. To pod jego wodzą Murray wygrał trzy turnieje wielkoszlemowe, a także w 2016 roku wdrapał się na pierwsze miejsce w rankingu ATP. Nicolas Massu to z kolei trener, który w latach 2019-2023 prowadził Austriaka Dominica Thiema. Pod jego wodzą zawodnik ten wygrał US Open, a także zagrał w finale Australian Open. Z pewnością Hubert Hurkacz liczy na podobne sukcesy. Oby współpraca okazała się owocna. Pierwsze efekty zobaczymy już w styczniu.