To była prawdziwa demolka. FC Barcelona wygrała aż 7:1 z Valencią, a jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski, który pojawił się na boisku na ostatnie 30 minut. Całe spotkanie w bramce rozegrał Wojciech Szczęsny i zagrał solidnie, choć nie miał zbyt wiele pracy. Ustrzegł się większych błędów, a raz uratował go VAR. Blaugrana przełamała serię czterech meczów bez zwycięstwa w lidze hiszpańskiej.
Szczęsny w pierwszym składzie. Lewy na ławce
W meczach ligowych FC Barcelony było dotychczas odwrotnie. To Robert Lewandowski wychodził w pierwszym składzie, a Wojciech Szczęsny zaczynał na ławce. Tym razem było inaczej. Szczęsny zaczął mecz z Valencią w bramce, debiutują w La Liga. Lewandowski usiadł na ławce, odpoczywając po ostatnim starciu w Lidze Mistrzów z Benficą Lizbona. Bez niego Blaugrana i tak poradziła sobie świetnie. Już do przerwy było 5:0, a na listę strzelców wpisali się: Frenkie de Jong, Ferran Torres, Raphinha i Fermin Lopez (dwukrotnie). Wojciech Szczęsny nie miał zbyt wiele pracy. Sprokurował jednak rzut karny. Na szczęście uratował go VAR, bo w jednej z wcześniejszych sytuacji FC Barcelonie należał się rzut karny.
Po zmianie stron gra się nieco uspokoiła. W 59. minucie Wojciech Szczęsny skapitulował, jednak nie miał szans przy uderzeniu Hugo Duro z najbliższej odległości. Minutę później na boisku zameldował się Robert Lewandowski. Polski napastnik już w jednym z pierwszych kontaktów z piłką pokonał bramkarza rywali, zdobywając swoją 17. bramkę w tym sezonie ligi hiszpańskiej. FC Barcelona wygrała 7:1, ponieważ na kwadrans przed końcem do własnej siatki trafił Cesar Tarrega. To prawdziwa demolka.
Lewandowski wciąż liderem strzelców. Czy Szczęsny będzie jedynką?
Robert Lewandowski pozostał liderem klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej. Ma na koncie 17 goli, jednak to już tylko dwa trafienia przewagi nad Kylianem Mpappe z Realu Madryt. Francuz jest w kapitalnej dyspozycji i w ostatniej kolejce ustrzelił hattricka. Wojciech Szczęsny wydaje się wygrywać rywalizację z Iniaki Peną. Wiele wskazuje na to, że wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie FC Barcelony i pozostanie w nim na dłużej. Kolejny mecz Blaugrany już w środę w Lidze Mistrzów, gdy podejmie u siebie Atalantę.