Bartosz Zmarzlik zajął drugie miejsce w Grand Polski rozgrywanym 21 czerwca w Gorzowie Wielkopolskim. Polak długo nie miał sobie równych i po rundzie zasadniczej zajmował pierwsze miejsce. W wielkim finale jednak zaskoczył go Australijczyk Brady Kurtz, który sięgnął po pierwsze zwycięstwo w zawodach Speedway GP w swojej karierze. Po GP Polski Bartosz Zmarzlik utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu.
Zmarzlik ponownie należał do najlepszych
W tym sezonie Bartosz Zmarzlik celuje w czwarte z rzędu i szóste w swojej karierze indywidualne mistrzostwo świata na żużlu. Do GP Polski w Gorzowie Wielkopolskim przystępował jako lider klasyfikacji generalnej cyklu Speedway Grand Prix. Ostatnie zawody odbyły się w Manchesterze i tam wygrał. Podobne plany miał w sobotę 21 czerwca w zawodach w Polsce.
Po rundzie zasadniczej wszystko wyglądało idealnie. Bartosz Zmarzlik wygrał ten etap rywalizacji, dzięki czemu w finale jako pierwszy wybierał tor. Niestety nawet poza półfinałami znaleźli się: Dominik Kubera, Oskar Paluch, Bartłomiej Kowalski i Kewin Małkiewicz. Dwaj ostatni jechali część zawodów po tym, jak weszli do nich w roli rezerwowych.
W wielkim finale poza Zmarzlikiem jechali jeszcze: Brady Kurtz (Australia), Fredrik Lingren (Szwecja) i Daniel Bewley (Wielka Brytania). Stawka była bardzo wyrównana. Świetnie wystartował Kurtz i na dystansie nie dał się dogonić, choć Zmarzlik próbował różnych manewrów. Finalnie Polak dojechał na drugim miejscu, a Australijczyk sięgnął po pierwsze zwycięstwo w zawodach SGP w swojej karierze. Podium uzupełnił Bewley.
Czołówka klasyfikacji generalnej cyklu bez zmian
Na czele klasyfikacji generalnej cyklu Speedway Grand Prix pozostał Bartosz Zmarzlik, który zgarnął 18 punktów za drugie miejsce w Gorzowie oraz dwa oczka za dobrą jazdę w sprincie. Po 6 z 10 rund cyklu ma na koncie 113 punktów. To o 11 więcej niż drugi w zestawieniu Brady Kurtz. Na trzecim miejscu znajduje się Fredrik Lindgren, jednak jego strata do Polaka to już 26 oczek. Na odległej dziewiątej pozycji plasuje się Dominik Kubera (45 pkt), który do końca powinien walczyć o pozostanie w stawce na kolejny sezon. Następna runda już 5 lipca, gdy odbędzie się GP Szwecji w Malilli.