Legia Warszawa od domowej porażki 0:1 z Samsunsporem rozpoczęła rozgrywki Ligi Konferencji UEFA. Gospodarze walili głową w mur i nie byli w stanie sforsować dobrze dysponowanej obrony tureckiej drużyny. Do tego trener Edward Iordanescu zaskoczył i posłał do boju rezerwowy skład, co odbiło się na jakości i skuteczności gry. Porażka na start komplikuje Legionistom walkę o awans do fazy pucharowej rozgrywek.
Ćwierćfinalista ubiegłej edycji
W ubiegłym sezonie Legia Warszawa w świetnym stylu awansowała do ćwierćfinału Ligi Konferencji UEFA. Tam musiała uznać wyższość Chelsea, choć pożegnała się honorowym zwycięstwem w Londynie. Przed obecną kampanią w kadrze Legii doszło do kilku zmian. Do tego na ławce trenerskiej pojawił się Edward Iordanescu, co rozbudziło apetyty kibiców na kolejny dobry wynik. Legioniści w decydującej fazie eliminacji pokonali szkockie Hibernian i grają w Europie. Na start czekało ich starcie z Samunsporem.
Sensacyjne ustawienie i porażka z Turkami
Już przed meczem trener Iordanescu zaskoczył i pozostawił najważniejszych zawodników na ławce rezerwowych. Z podstawowego ustawienia pozostał tylko Kacper Tobiasz. Od pierwszych minut aktywniej ruszył Samsunspor, który chciał wykorzystać mniejsze boiskowe zgranie warszawian. To się udało i już w 10. minucie goście wyszli na prowadzenie. Anthony Musaba wykorzystał kontrę i było 0:1. Do przerwy nic więcej się nie wydarzyło, choć z czasem Legia zaczęła poczynać sobie coraz śmielej. Brakowało konkretów.
Po zmianie stron przewaga Legionistów była przygniatająca. Zaczęło się od strzału z dystansu Wojciecha Urbańskiego, który trafił w słupek. Później Iordanescu wpuścił na boisko kilku zmienników. Blisko gola był Mileta Rajović. Najpierw niewiele pomylił się przy uderzeniu głowa, a później wpakował piłkę do siatki, będąc na pozycji spalonej. Warszawianie bili głową w mur. Choć atakowali, to jednak brakowało klarownych sytuacji i nie udało się pokonać bramkarza rywali. Skończyło się bolesną porażką 0:1.
Legia Warszawa – Samsunspor 0:1 (0:1)
W kolejnych meczach musi być zdecydowanie lepiej
Legia Warszawa nie może pozwolić sobie już na kolejne wpadki, jeżeli wierzy w awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji UEFA. Póki co jednak trener udowodnił, że ważniejsza jest dla niego liga i po macoszemu potraktował starcie z Samsunsporem. Do rywalizacji w Europie Legioniści powrócą 23 października, gdy jako goście zagrają z Szachtarem Donieck. Choć drużyna ta nie robi takiego wrażenia jak przed laty, to jednak na otwarcie zmagań wygrała 3:2 na wyjeździe ze szkockim Aberdeen. Legię czeka trudne zadanie. Wcześniej jednak ekipa z Warszawy w lidze na wyjazdach zagra z Górnikiem Zabrze i Zagłębiem Lubin.