Reprezentanci Polski w piłce ręcznej doznali wysokiej porażki z faworyzowanymi Norwegami w pierwszym meczu rundy zasadniczej Mistrzostw Europy mężczyzn na Węgrzech i Słowacji. Przewaga Skandynawów widoczna była od pierwszego gwizdka sędziego, a polski zespół praktycznie stracił realne szanse na włączenie się do walki o strefę medalową na tym turnieju.
Tylko kilka minut wyrównanej gry
Początek meczu mógł wskazywać na to, że podopieczni Patryka Rombla będą w stanie sprawić małą niespodziankę i postawić się wyżej notowanym Norwegom. Niestety potrwało to tylko kilka minut do wyniku 6:6. Od tego momentu zdecydowanie wyższy bieg wrzucili Norwegowie, którzy przejęli inicjatywę i stopniowo zaczęli powiększać swoją przewagę. Zdenerwowani biało-czerwoni zaczęli popełniać coraz więcej błędów, z czego od razu korzystali Norwegowie. Efektem tego było zejście na przerwę przy prowadzeniu rywali 21:15.
Pierwsza połowa pokazała, że o jakąkolwiek zdobycz punktową w tym meczu będzie Polakom bardzo trudno. Początek drugiej połowy był jeszcze trudniejszy. Szczypiorniści z Norwegii utrzymywali bardzo wysoką skuteczność w obronie i z łatwością przedostawali się pod bramkę Polaków. W pewnym momencie strata polskich szczypiornistów wynosiła już 14 bramek i było wiadomo, że będzie to jedna z wyższych porażek biało-czerwonych w ostatnich miesiącach. Ostatecznie Polakom udało się zmniejszyć rozmiary porażki, a mecz zakończył się wynikiem 31:42. Tym samym Polacy zostali pierwszą drużyną na tegorocznych Mistrzostwach Europy, która w jednym meczu straciła ponad 40 bramek. Jednocześnie nasi reprezentanci praktycznie pożegnali się z szansami na awans do strefy medalowej Mistrzostw Europy.
Najwięcej bramek dla Polski rzucili Arkadiusz Moryto (10) oraz Szymon Sićko (6).
Polska – Norwegia 31:42 (15:21)
W kolejnym meczu ze Szwecją
Już w piątek 21 stycznia Polacy zagrają kolejne spotkanie w ramach rundy zasadniczej. Tym razem rywalem podopiecznych Patryka Rombla będzie inny skandynawski zespół, czyli Szwecja. Drużyna Trzech Koron również stawiana jest w gronie faworytów do walki o awans do strefy medalowej, dlatego zapowiada się kolejne trudne starcie Polaków. Mecz rozpocznie się w Bratysławie o godzinie 18:00.