Reprezentacja Polski w hokeju na lodzie wygrała 6:2 z Rumunią i zapewniła sobie awans do Mistrzostw Świata elity. Polacy wracają do grona najlepszych drużyn świata po 22. latach. Awans wywalczyli w kapitalnym stylu podczas turnieju w Nottingham. Polacy wygrali 4 z 5 spotkań i przegrali tylko po dogrywce z Brytyjczykami. Co ciekawe, biało-czerwoni startowali w Mistrzostwach Świata dywizji IA jako zespół, który dopiero co wywalczył awans z dywizji IB. To kolejny sukces kadry prowadzonej przez Róberta Kalábera.
Niepokój w pierwszej tercji
Aby nie oglądać się na innych, Polacy musieli pokonać w ostatnim meczu niżej notowanych Rumunów. Nieoczekiwanie mecz rozpoczął się lepiej dla rywali, którzy wyszli na prowadzenie w 10. minucie za sprawą Balazsa-Szabolcsa Petera. Biało-czerwoni próbowali znaleźć receptę na pokonanie bramkarza Rumunów, jednak w pierwszej tercji to się nie udało. Po 20. minutach gry przegrywaliśmy 0:1 i mogliśmy czuć pewien niepokój.
Przebudzenie Polaków i totalna dominacja na lodowisku
Na szczęście w drugiej tercji oglądaliśmy przebudzenie biało-czerwonych. Polacy totalnie zdominowali rywali. Juz w 22. minucie do wyrównania doprowadził Grzegorz Pasiut, który wykorzystał grę w przewadze. Do końca drugiej tercji było już 4:1. Kolejne bramki dla rozpędzonych Polaków zdobyli: Bartłomiej Jeziorski, Bartosz Fraszko i Alan Łyszczarczyk. W ostatniej części gry przewaga Polaków nie podlegała dyskusji. Rumuni trafili jeszcze na 2:4 za sprawą Balazsa Gajdo, jednak pod koniec meczu biało-czerwoni wyprowadzili jeszcze dwa ciosy. Gole strzelili Krystian Dziubiński i Kamil Wałęga i skończyło się 6:2.
Polska – Rumunia 6:2 (0:1, 4:0, 2:1)
Powrót do elity po 22. latach
Przed rozpoczęciem turnieju w Nottingham nieśmiało liczyliśmy na to, że Polacy mogą włączyć się do walki o awans. Było o to trudno, ponieważ drużyna Róberta Kalábera dopiero co przeskoczyła z dywizji IB. Kluczowy w kontekście awansu okazał się być mecz z Włochami. Polacy wygrali go 4:2 i wiedzieli, że wygrywając pozostałe mecze, zameldują się w elicie. To się udało. Po 22. latach wracamy do grona najlepszych drużyn świata. To ogromny sukces hokeistów prowadzonych przez Róberta Kalábera. Czas na zasłużone świętowanie.