Aleksandra Mirosław jest nie do zatrzymania. Właśnie wygrała kolejne zawody Pucharu Świata we wspinaczce sportowej na czas. Tym razem utytułowana Polka nie miała sobie równych w Dżakarcie. W wielkim finale pokonała Made Desak. Powody do zadowolenia ma również Aleksandra Kałucka, która stanęła na najniższym stopniu podium. Jej siostra Natalia była szósta, a Patrycja Chudziak skończyła rywalizację na 15. pozycji.
Dominatorka z Polski
Trudno znaleźć słowa, które opiszą to, co na ściance robi Aleksandra Mirosław. Stała się prawdziwą dominatorką we wspinaczce na czas. Choć w Dżakarcie nie zbliżyła się do rekordu świata, który czterokrotnie biła przed tygodniem, to i tak nie miała sobie równych. Aleksandra Mirosław wygrała kwalifikacje z czasem 6,36 sekundy. W finale poszło jej nieco gorzej, jednak i tak wykręciła świetny rezultat 6,43 sekundy. Pozwoliło jej to na pewne zwycięstwo. Wyprzedziła o 0,09 sekundy Made Desak z Indonezji. Dzięki temu wygrała drugie tegoroczne zawody Pucharu Świata i jest zdecydowaną liderką cyklu.
Aleksandra Kałucka na podium
Spore powody do zadowolenia ma też Aleksandra Kałucka. Polka stanęła na najniższym stopniu podium po tym, jak w małym finale o 0,01 sekundy wyprzedziła Chinkę Lijuan Deng. Wcześniej Aleksandra Kałucka zajęła piąte miejsce w kwalifikacjach. Polka poprawiła wynik sprzed tygodnia, gdy w Seulu zajęła czwarte miejsce. Wówczas na drugiej pozycji finiszowała jej siostra Natalia. Tym razem poszło jej nieco gorzej. Natalia Kałucka miała czwarty wynik kwalifikacji. Finalnie zakończyła rywalizację na szóstej pozycji. W zmaganiach w Dżakarcie oglądaliśmy jeszcze Patrycję Chudziak, która zajęła 15. miejsce.
Słabsza postawa Marcina Dzieńskiego
W rywalizacji mężczyzn oglądaliśmy tylko jednego reprezentanta Polski. Mowa o Marcinie Dzieńskim. Niestety nie przebrnął przez kwalifikacje, w których zajął 32. miejsce. Zawody wygrał Indonezyjczyk Nursamsa Raharjati, który w wielkim finale o włos wygrał z Chińczykiem Wang Xishangiem.