Reprezentacja Polski w hokeju halowym wywalczyła wicemistrzostwo Europy. To największy sukces Polaków od 18. lat. Turniej finałowy rozegrano w belgijskim Leuven. Biało-czerwoni spisywali się w nim znakomicie i awansowali do wielkiego finału. Niestety w pojedynku o złoto musieli uznać wyższość Niemców. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:5. Dla Polaków to pierwszy medal ME od 18. lat. W 2006 roku w holenderskim Eindhoven również w finale ulegli Niemcom.
Złe dobrego początki
Początek turnieju w Leuven nie zwiastował sukcesu polskiej reprezentacji. Wszystko dlatego, że biało-czerwoni rozpoczęli od dwóch porażek z Portugalią i Ukrainą. W ten sposób postawili się w bardzo trudnej sytuacji. Podopieczni trenera Dariusza Rachwalskiego musieli znacznie poprawić grę, jeżeli chcieli wyjść dalej. Na szczęście to się udało. Później biało-czerwonym szło zdecydowanie lepiej i wywalczyli awans do półfinału. W półfinale Polacy stoczyli emocjonujący bój z broniącymi tytułu Austriakami. Spotkanie było bardzo wyrównane. Ostatecznie doszło do karnych zagrywek. W nich skuteczniejsi byli Polacy i to oni zameldowali się w wielkim finale.
Wielki finał z Niemcami
W finale mistrzostw Europy w hokeju halowym doszło do powtórki pojedynku z 2006 roku. Wówczas w holenderskim Eindhoven Polacy rywalizowali z Niemcami i przegrali 1:7. Teraz w Leuven liczyli na rewanż. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Polacy przegrywali 1:2. Niestety po zmianie stron lepiej zagrali rywale. To oni wygrali 5:2 i cieszą się z kolejnego tytułu mistrzowskiego w swojej historii. Biało-czerwoni zostali wicemistrzami Europy, dzięki czemu powtórzyli wynik z 2006 roku. Oprócz tego wywalczyli przepustkę na mistrzostwa świata, które odbędą się w przyszłym roku. W małym finale Belgowie pokonali Austriaków 7:6 i wywalczyli brązowe medale. Z elitą pożegnały się Ukraina i Chorwacja.
Dla Polaków medal wywalczony w Leuven to pierwszy sukces na imprezie tej rangi od 2011 roku. Wówczas nasi halowi hokeiści sięgnęli po wicemistrzostwo świata w turnieju rozgrywanym w Poznaniu. Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, aby w przyszłym roku powtórzyli ten wynik.