Jeremy Sochan spędził na parkiecie niemal pół godziny i rzucił 12 punktów w kolejnym meczu San Antonio Spurs z Minessotą Timberwolves. Tym razem górą jednak były „Wilki”.
Poprzednim mecz, wygrany przez „Ostrogi” był najlepszym w wykonaniu reprezentanta Polski w NBA. W nocy ze środy na czwartek też było nieźle, ale tylko pod względem indywidualnym, bo Spurs przegrali z Wolves 122:134.
Sochan rozpoczął mecz od… dwóch celnych trójek, co zdarzyło mu się pierwszy raz w tym sezonie. Jeremy, który problemy z celnymi rzutami za trzy miał przez całe lato, chciał pójść za ciosem, ale później już nie trafiał. Z innych pozycji było lepiej i łącznie uzbierał on 12 punktów.
W sumie trafił 5 na 13 rzutów, dołożył jedną zbiórkę, blok na Rudym Gobercie, jeden przechwyt, i dwie asysty. San Antonio Spurs mają bilans trzech zwycięstw i dwóch porażek. Po czterech wyjazdach w nocy z piątku na sobotę zagrają u siebie z Chicago Bulls.