Koszykarska wojna w Turcji nie dla trenera Igora Milicicia. W debiucie szkoleniowca reprezentacji Polski „jego” Besiktas po walce przegrał z Bursasporem 74:88 i nadal zajmuje miejsce na dnie tabeli.
Pod koniec roku ogłoszono, że Igor Milicić będzie w 2023 roku łączył pracę z polską kadrą z pracą w tureckim Besiktasie. Polski Związek Koszykówki nie widział przeszkód w takim rozwiązaniu. Milicić od października 2021 roku pracuje z polską kadrą, a kilka miesięcy temu zajął sensacyjne czwarte miejsce na EuroBaskecie 2022.
Tureckie wyzwanie
Milicić do tej pory pracował z polskimi klubami, ze Stalą Ostrów Wielkopolski czy Anwilem Włocławek. Oferta z Turcji, która uznawana jest za czołową europejską ligę, była nie do odrzucenia.
Turecka liga, zaraz po hiszpańskiej jest drugą najmocniejszą ligą w Europie. Trenerom z zagranicy ciężko jest tu trafić. O ile dobrze pamiętam, w tym momencie pracuje tam jeden serbski i trzech greckich trenerów. Pozostali to Turcy. Rozgrywki stoją na bardzo wysokim poziomie. Besiktas znajduje się w dołku i liczę, że uda mi się zrobić coś, aby jak najszybciej z niego wyjść. Zachęciła mnie możliwość odbudowania tak wielkiego klubu. Jego potencjał jest bardzo duży.
Igor Milicić dla sport.tvp.pl
Wielki klub w wielkich tarapatach
Trener Igor Milicić ma już za sobą debiut. Niezbyt udany, bo Besiktas przegrał z piątą drużyną ligi, Bursasporem 74:88. Mecze tych drużyn są spotkaniami pod wysokim napięciem. Besiktas podróżował cywilnym autokarem, a nie swoim klubowym, by nie podburzać kibiców. Zespół Milicicia podjął walkę w trzeciej kwarcie zbliżając się punktowo do przeciwnika, jednak końcówka należała do Bursasporu. Besiktas wciąż okupuje dno ligowej tabeli, więc cel na ten sezon jest tylko jeden. „Planem minimum jest utrzymanie w lidze. Sytuacja jest dość niepewna. Popełniono sporo błędów i zespół nie jest w najlepszej sytuacji. Drużyna nie została najlepiej zbudowana. Czeka nas wiele pracy, aby poprawić miejsce w tabeli.” – mówi Milicić.
„Sokół” miał pomóc
Selekcjoner biało-czerwonych nie ukrywa, że kadra Besiktasu się zmieni i klub szuka nowych koszykarzy. Co ciekawe kuszony był też reprezentant Polski – Michał Sokołowski. Milicić chciał kadrowicza w Stambule, ale władze włoskiego Treviso nie puściły polskiego gracza.