Niestety King Szczecin doznał trzeciej porażki w tegorocznej Lidze Mistrzów. Tym razem przed własną publicznością wicemistrzowie Polski przegrali 73:84 z Filou Ostenda z Belgii. To oznacza, że na półmetku zmagań grupowych zajmują ostatnie miejsce w grupie B i trudno wierzyć w to, że włączą się do walki o awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Mecz o wszystko zagrają 5 listopada w Ostendzie, gdzie muszą wysoko wygrać. Przed nimi trudne zadanie.
Nieudana trzecia kwarta przesądziła losy meczu
Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego nie są faworytami do wygrania grupy B koszykarskiej Ligi Mistrzów. Liczyliśmy jednak na to, że powalczą o awans do kolejnej rundy. Na otwarcie przegrali u siebie z tureckim Petkim Spor. Później przyszła wyjazdowa porażka z Unicają Malaga, czyli jednym z faworytów do końcowego triumfu w Lidze Mistrzów. Niezwykle ważny mecz rozegrano we wtorkowy wieczór w Szczecinie. Tam King podejmował Filou Ostenda.
Początek spotkania był bardzo zacięty. Lepiej weszli w nie gospodarze, którzy w pewnym momencie wyszli na 10:3. Rywale jednak szybko się otrząsnęli i to oni po pierwszej kwarcie prowadzili 18:17. W drugiej Belgowie przejęli inicjatywę i to oni wyszli na wysokie prowadzenie 35:26. Wtedy przebudził się King. Podopieczni Miłoszewskiego zniwelowali straty i do przerwy przegrywali już tylko 40:42. Dawało to nadzieje na dobry wynik. Niestety w trzeciej kwarcie rywale z Ostendy kontynuowali dobrą grę. Wyraźnie ją wygrali i prowadzili 61:52. Ostatni fragment gry to spokojna gra przyjezdnych. Kontrolowali wynik i dołożyli kolejne dwa oczka przewagi. Belgowie wygrali 84:73 i mocno skomplikowali sytuację wicemistrzów Polski. Najwięcej punktów dla Kinga rzucili: Kassim Nicholson (20), Aleksander Dziewa (13) i Teyvon Myers (13).
King Szczecin – Filou Ostenda 73:84 (17:18, 23:24, 12:19, 21:23)
Kolejny mecz Kinga w Europie dopiero 5 listopada
Koszykarze Kinga Szczecin kolejny mecz w Lidze Mistrzów rozegrają dopiero 5 listopada. Wówczas czeka ich niezwykle ważny pojedynek wyjazdowy z Filou Ostenda. Jeżeli chcą zachować szanse na awans, to muszą wysoko wygrać. Niestety pierwszy mecz rozegrany w Szczecinie nie daje zbyt wielu powodów do optymizmu.