To najgorętsze nazwisko półfinałów EuroBasketu 2022. Mateusz Ponitka po zaliczeniu triple-double jako trzeci koszykarz w historii ME trafił na usta wszystkich. Docenił go sam Luka Doncić, a główne pytanie brzmi: w jakim klubie będzie grał po mistrzostwach? Sprawa nie jest taka oczywista.
Gdy zdobywasz 26 punktów, masz 16 zbiórek i 10 asyst w meczu z faworytem turnieju, to nie tylko przechodzisz do historii, ale i skupiasz na sobie całą uwagę. Mateusz Ponitka nie tylko zatrzymał gwiazdora NBA Lukę Doncicia, ale i stał się trzecim graczem w historii koszykarskich Mistrzostw Europy, którzy zaliczyli triple-double. Ale to nie wszystko, bo liczby Polaka są zdecydowanie lepsze od osiągnięć Chorwata Toniego Kukoca w 1997 roku i Rumuna Andrei Mandache z 2017.
Co z włoskim klubem?
Mateusz Ponitka przed EuroBasketem 2022 mimo że był kapitanem Polski, kojarzony był raczej z negatywnymi rzeczami. Skonfliktowany ze swoim bratem Marcelem, który z tego powodu nie gra w reprezentacji, odpowiadający na zaczepki Marcina Gortata oraz rozwiązujący z opóźnieniem kontrakt z Zenitem St. Petersburg, gdy wojna na Ukrainie już trwała. Polski koszykarz miał tak dość tej otoczki, że po odejściu z rosyjskiego klubu nie podpisał umowy z żadnym innym. Wolał w spokoju przygotować się do EuroBasketu. Dopiero przed turniejem podpisał umowę z włoskim średniakiem – Reggianą i to tylko na trzy miesiące. Wiele osób się zdziwiło po tym ruchu 29-latka, ale teraz już wiadomo, że jest/była to forma zabezpieczenia. Była, bo Polak w zasadzie już może przebierać w ofertach, a w kontrakcie zapisana jest niska kwota wykupu.
Już grał dla drużyny z NBA
Gdzie więc może trafić Ponitka? Do silniejszego klubu z ciekawej ligi, do klubu z Euroligi lub do NBA. Tak wyglądają opcje. Każda z nich jest ciekawa i każda rozpala wyobraźnie. NBA to temat chwytliwy, a oliwy do ognia dolał… Luka Doncić. Gwiazdor Dallas Mavericks po porażce z Polską przyznał, że: „Nie jestem menedżerem, lecz zawodnikiem, ale Ponitka to najpewniej jest zawodnik godny gry w NBA„. Może nie wszyscy pamiętają, ale w 2016 roku Ponitka wziął udział w meczach ligi letniej NBA. Zagrał na zaproszenie Denver Nuggets, którzy byli nim zainteresowani. Polak nie wypadł źle, ale z jednej strony pokazał tylko walory defensywne, a oczekiwano od niego ofensywy. Z drugiej strony natomiast na rozwiązanie kontraktu nie był chętny jego ówczesny klub Zastal, który grał w europejskich pucharach.
Raczej Euroliga? Można typować
Czy teraz temat może wrócić? Wydaje się to raczej mało prawdopodobne, głównie ze względu na wiek koszykarza. Ale gra w Eurolidze jest jak najbardziej w zasięgu. Już mówi się o zainteresowaniu ze strony Bayernu Monachium, Virtusa Bologna i Efesu Stambuł. Jak będzie okaże się za jakiś czas, a co ciekawe wszyscy kibice Polski i Ponitki mogą… typować, gdzie będzie brał. Taki zakład bowiem pojawił się w ofercie STS. Co jeszcze bardziej zaskakujące, obecnie najwięcej wkładów z kuponów jest na to, że Polak trafi… do NBA. Hurraoptymizm, patriotyzm? Przekonamy się, ale jak na razie Ponitka myśli tylko o meczu z Francją, a poza tym to liczy się w wyścigu o tytuł MVP, czyli najlepszego gracza EuroBasketu!