Reprezentacja Polski w koszykówce mężczyzn odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w eliminacjach do Mistrzostw Świata. Miało to miejsce dopiero w czwartej kolejce, co pokazuje, w jak trudnym położeniu znajdują się podopieczni trenera Igora Milicicia. Tym razem przed własną publicznością w hali Globus w Lublinie Polakom udało się szczęśliwie wygrać z Estończykami. Zwycięstwo dwoma punktami daje nadzieje na awans, jednak w kolejnych meczach Polacy muszą pokonać zarówno reprezentantów Izraela, jak i Niemców.
Szczęśliwe zwycięstwo. Do awansu może zabraknąć małych punktów
Polacy w Lublinie odnieśli dość szczęśliwe zwycięstwo, jednak nie udało im się wygrać większą przewagą, niż przegrali z Estonią w pierwszym meczu. Te małe punkty mogą mieć kluczowe znaczenie dla sprawy awansu do dalszej fazy eliminacji, o ile Polakom uda się postawić faworyzowanym Izraelczykom i Niemcom. W meczu z Estonią nasi reprezentanci od początku musieli gonić wynik. Fatalna pierwsza kwarta sprawiła, że na tablicy wyników widniał wynik 12:21. Na szczęście podopieczni Igora Milicicia dużo lepiej zaprezentowali się w drugiej kwarcie, dzięki czemu na przerwę schodzili już tylko z czteropunktową stratą. Na tablicy wyników było 38:42.
W drugiej połowie nasi reprezentanci stopniowo zmniejszali straty i gonili będących na prowadzeniu Estończyków. Ostatecznie trzecia kwarta zakończyła się trzypunktowym zwycięstwem Polaków i przed decydującą częścią gry przegrywaliśmy z gośćmi już tylko jednym punktem. Polacy poszli za ciosem w czwartej kwarcie, gdzie w końcu wyszli na prowadzenie i w pewnym momencie mieli już pięć punktów przewagi. Niestety nie udało się tego utrzymać. Przy stanie 70:68 dla Polaków Estończycy mieli szanse na zwycięstwo, jednak popełnili faul w ataku. Wtedy było wiadomo, że biało-czerwoni odniosą pierwsze zwycięstwo w tych eliminacjach, jednak nie udało im się powiększyć przewagi. Ostatecznie w ostatniej akcji meczu Michał Michalak spudłował rzut za trzy punkty. Najwięcej punktów dla reprezentacji Polski rzucili: Michał Sokołowski (15), Jarosław Zyskowski (14) i Dominik Olejniczak (11). W kolejnym meczu Polacy zagrają u siebie z Izraelem. Spotkanie zaplanowano na 30 czerwca.
Polska – Estonia 70:68 (12:21, 26:21, 17:14, 15:12)