Siatkówka jest zespołową dyscypliną sportową, która od lat przynosi polskim kibicom najwięcej radości. Liczne medale Mistrzostw Świata, Mistrzostw Europy, czy ostatnio Ligi Narodów mówią same za siebie. Jest jednak jedna impreza, która od lat pozostaje zmorą polskiej siatkówki. Pech chce, że to ta uważana za najbardziej prestiżową — Igrzyska Olimpijskie. Na medal w siatkówce na arenie igrzysk czekamy już niemal 50 lat. Zapraszamy na wycieczkę wehikułem czasu po startach Polek i Polaków w siatkówce na Igrzyskach Olimpijskich!
Pierwsze siatkarskie igrzyska, pierwszy medal
Siatkówka została wprowadzona do programu Igrzysk Olimpijskich od imprezy w Tokio w 1964 r. Szczęśliwie dla polskich kibiców, już za pierwszym razem naszej reprezentacji udało się zdobyć medal.
Mowa o brązie, który zawisł na szyjach naszych siatkarek. System rozgrywania turnieju olimpijskiego różnił się znacząco od tego, który znamy dzisiaj. W grze było 6 zespołów, które przystąpiły do rywalizacji “każdy z każdym”. Poza Polską w grze były: Japonia, ZSRR, Rumunia, USA i Korea Południowa.
W tamtych czasach znacząco inne były także przepisy — sety rozgrywano do 15 punktów, które można było zdobywać wyłącznie przy własnym serwisie.
Dzięki wygranym nad USA, Koreą Płd. i Rumunią Polki zajęły 3. miejsce w tabeli, co przyniosło im brązowy medal na pierwszych igrzyskach, na których mieliśmy do czynienia z siatkówką. Złoto przypadło Japonkom, po srebro sięgnęły reprezentantki ZSRR.
Drugie siatkarskie igrzyska, drugi medal
Cztery lata później w Meksyku reprezentacja Polski kobiet udowodniła, że zalicza się do światowej czołówki. Tym razem turniej nieco się rozrósł — do gry przystąpiło osiem zespołów.
Biało-czerwone wygrały aż 5 z 7 spotkań, co ponownie wystarczyło do zdobycia brązowego medalu. Po raz kolejny nie udało się dogonić Japonii i ZSRR. Tym razem te drużyny zamieniły się miejscami na podium — złoto pojechało do Moskwy, a srebro do Tokio.
Trudno było wtedy zakładać, że osuniemy się w cień rywalizacji w tym sporcie na Igrzyskach Olimpijskich. Tak się jednak wydarzyło — te dwa brązowe medale są jedynymi, które zdobyła reprezentacja Polski w siatkówce kobiet na najważniejszej imprezie w kalendarzu sportowca.
Czytaj także:
- Siatkówka na Igrzyskach Olimpijskich 2024. Terminarz, historia, szanse Polaków
- Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 — przewodnik
- Letnie dyscypliny olimpijskie – od starożytności do Paryża 2024
Czas na panów
W tamtym czasie po krótkiej przerwie udało się jednak kontynuować medalową passę Polski w siatkówce. Do głosu doszli panowie prowadzeni przez legendarnego szkoleniowca Huberta Jerzego Wagnera.
Turniej, który na długo zapadł w pamięć polskich kibiców odbył się na igrzyskach w Montrealu (1976). W akcji oglądaliśmy 10 zespołów podzielonych na 2 grupy. Już we wstępnej fazie biało-czerwoni pokazali, że są gotowi do walki o najwyższe cele — wygrali wszystkie 4 mecze grupowe i pewnie awansowali do półfinału.
W strefie medalowej przyszło nam stoczyć niezwykle wyrównaną batalię z Japończykami, która rozstrzygnęła się w piątym secie. Co ciekawe, świat siatkówki nie znał jeszcze wtedy czegoś takiego jak tie-break. Wszystkie 5 setów rozegrano do 15 punktów.
Meczem, który na stałe zagościł w dziejach polskiego sportu był finał ze Związkiem Radzieckim. Polacy przegrywali już 1:2 w setach, a czwarta partia była niezwykle wyrównana i na dobrą sprawę mogła się przechylić na każdą ze stron. Szczęśliwie jednak to drużyna Wagnera zwyciężyła na przewagi (19:17). Wygląda na to, że zyskała dzięki temu przewagę psychologiczną nad rywalem, bo w decydującym secie rozbiła go 15:7 i sięgnęła po złoto olimpijskie!
Zgodnie z kolorem medalu, wydarzenie zapisało się złotymi zgłoskami w historii polskiego sportu. Do dzisiaj jednym z najbardziej prestiżowych turniejów towarzyskich jest sierpniowy memoriał Huberta Wagnera, na który przyjeżdżają w najmocniejszych składach czołowe reprezentacje na świecie.
Jeśli chodzi o nasz skład, do najważniejszych zawodników tamtej ekipy zaliczali się m.in. Ryszard Bosek, Edward Skorek, Zbigniew Zarzycki czy Tomasz Wójtowicz.
Czytaj dalej:
- IO Paryż 2024: kwalifikacje olimpijskie Polaków. Kto wystartuje na igrzyskach?
- Galeria sław polskiej lekkoatletyki na Igrzyskach Olimpijskich
- Szurkowski, Lang, Majka i inne polskie medale w kolarstwie szosowym na Letnich IO
- Polskie medale olimpijskie w pływaniu — w Paryżu ciąg dalszy?
- Polscy piłkarze na igrzyskach olimpijskich: trzy wielkie turnieje
Posucha ciągnąca się od lat
Niestety, 1976 r. był ostatnim, w którym reprezentacja Polski stanęła na podium igrzysk olimpijskich w siatkówce. Cztery lata później w Moskwie było blisko, jednak panowie zajęli 4. miejsce w turnieju.
Później było jeszcze gorzej — wystarczy wspomnieć, że reprezentacja Polski w siatkówce kobiet od brązowego medalu w Meksyku (1968) zakwalifikowała się do igrzysk olimpijskich zaledwie raz. Miało to miejsce w Pekinie w 2008 r., jednak nie udało się wówczas wyjść z grupy.
Jeśli chodzi o panów, oni również od dłuższego czasu nie potrafią nawiązać do sukcesu z 1976 r. W latach 1984-2000 tylko raz zagrali w turnieju głównym (Atlanta 1996), na którym nie udało im się wyjść z grupy.
Z kolei od 2004 r. mamy do czynienia z klątwą ćwierćfinałów — biało-czerwoni odpadali na tym etapie turnieju olimpijskiego już pięć razy z rzędu (!).
Nadzieje na Paryż
Jak co igrzyska liczymy na poprawę tych wyników. Oba zespoły wkrótce przystąpią do kwalifikacji olimpijskich. Zarówno panie prowadzone przez Stefano Lavariniego, jak i panowie, których szkoleniowcem jest Nikola Grbić prezentują na ostatnich turniejach formę, która pozwala myśleć o najwyższych celach.
Wszystko jednak w swoim czasie — najpierw wejdźmy na igrzyska, a później powróćmy na siatkarskie podium olimpijskie!