Nie będzie przedwczesnego finału i hitu, czyli meczu Rakowa z Legią w półfinale. Oba ekstraklasowe drużyny mogą ewentualnie spotkać się w wielkim finale rozgrywek o Puchar Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie. Czy też zatem są możliwe niespodzianki na początku kwietnia?
Dawno nie było takiej sytuacji, gdy tak daleko w rozgrywkach o Puchar Polski zachodziły drużyny z niższych niż Ekstraklasa lig. W tej edycji prawdziwym pogromcą faworytów jest drugoligowy KKS 1925 Kalisz, który w ćwierćfinale rozgromił Śląsk Wrocław.
Kaliszanie w półfinale na własnym stadionie zagrają z Legią Warszawa. Pierwszoligowy Górnik Łęczna też u siebie zagra z obrońcą pucharu i liderem tabeli Ekstraklasy, czyli Rakowem Częstochowa.
O awansie zadecyduje jedno spotkanie. Mecze odbędą się 4 i 5 kwietnia. Żółte kartki piłkarzy z wcześniejszych meczów PP będą anulowane. Przypomnijmy, że zwycięzca Pucharu Polski otrzyma premię w wysokości bagatela 5 milionów złotych!