Nie ma co się oszukiwać. Takiego powitanie jeszcze nie doświadczył żaden polski piłkarz. W piątkowe południe na Camp Nou w Barcelonie ponad 57 tysięcy kibiców skandowało imię i nazwisko kapitana reprezentacji Polski. Na YouTube trzy razy więcej osób śledziło prezentację Roberta Lewandowskiego.
Choć „Lewy” z drużyną jest już od dłuższego czasu, to tak naprawdę wcześniej nie było okazji do „celebracji” tego transferu i godnego powitania piłkarza. Przypomnijmy, że Lewandowski do „Dumy Katalonii” dołączył podczas amerykańskiego tournée, gdzie mecze towarzyskie rozgrywała drużyna z Camp Nou. Wszystko zaczęło się w Miami, potem było Dallas i Nowy Jork. W końcu jednak zespół z Polakiem wrócił do Katalonii, a piłkarz po załatwieniu szeregu formalności i przeprowadzce do Castelldefels, mógł zaprezentować się kibicom Barcy.
Oficjalne powitanie „Lewego” nastąpiło o godzinie 12:30, ale fani już godzinę wcześniej zaczęli zapełniać Camp Nou. Na stadion wpuszczono ok. 57 tysięcy fanów i była to jedna z największych prezentacji w historii klubu. W szczytowym momencie stream z prezentacją na żywo w internecie oglądało ponad 150 tys. widzów. Liczby te robią wrażenie, ale na komentatorach i fanach na stadionie największe wrażenie zrobiła… żonglerka piłką w wykonaniu Polaka. „Lewy” z wielkim luzem popisywał się techniką godną… choćby Ronaldinho. Tłumy wiwatowały i skandowały nazwisko Polaka.
Co równie ważne, Lewandowski na murawę wyszedł w koszulce z numerem 9. Wynika z tego, że porozumiano się z Holandrem Memphisem Depay’em, który do tej pory grał z tym numerem. RL9 zaczyna swoją przygodę w Barcelonie. W niedzielę Barca zagra ww Pucharze Gampera z meksykańskim UNAM Pumas (godz. 20:00), a 13 sierpnia nastąpi inauguracja sezonu La Liga, w której Barcelona zagra z Rayo Vallecano (godz. 18:00).
Polecamy:
- Polacy w lidze hiszpańskiej. Dlaczego biało-czerwoni nie podbili La Ligi?
- Lewandowski w Barcelonie. Zarobki mniejsze, ale i tak będzie… bogatszy!?
- „Robert jest supergwiazdą”. Echa debiutu Lewandowskiego w Barcelonie