Szczypiorniści Orlen Wisły Płock dzielnie walczyli z faworyzowaną FC Barceloną w ramach siódmej kolejki Ligi Mistrzów. Ostatecznie wicemistrzowie Polski przegrali przed własną publicznością 25:28. Podopieczni Xaviera Sabate w końcówce meczu postraszyli Hiszpanów, jednak nie wystarczyło to nawet do zdobycia punktu. Na półmetku rozgrywek grupowych Wisła Płock zajmuje przedostatnie miejsce w grupie B.
Ambitna postawa graczy Wisły Płock
Zdecydowanymi faworytami tego meczu byli gracze FC Barcelony, czyli trzeciej drużyny niedawnych Klubowych Mistrzostw Świata oraz lidera grupy B Ligi Mistrzów. Płocczanie przed tym spotkaniem zajmowali siódme miejsce w grupie z dorobkiem jednego zwycięstwa, które odnieśli w poprzedniej kolejce z RK Celje. Czwartkowe spotkanie lepiej rozpoczęło się dla Dumy Katalonii. Przyjezdni szybko wypracowali sobie kilka bramek przewagi i ją utrzymywali. Na przerwę Wisła Płock schodziła przy wyniku 11:15.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmieniał. Walka toczyła się bramka za bramkę, co pasowało Hiszpanom, którzy utrzymywali przewagę 3-4 bramek. W końcówce jednak płocczanie zagrali bardzo ambitnie i zbliżyli się już tylko na dwa trafienia. Zabrakło im czasu, aby powalczyć o coś więcej. Szczypiorniści FC Barcelony wytrzymali napór i ostatecznie zgarnęli komplet punktów po zwycięstwie 28:25.
Orlen Wisła Płock – FC Barcelona 25:28 (11:15)
O awans będzie bardzo trudno
Graczom Orlen Wisły Płock trudno będzie o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Na półmetku rozgrywek mają tylko jedno zwycięstwo i zajmują siódme miejsce. Do szóstej lokaty, gwarantującej grę w 1/8 finału, tracą cztery oczka. Taki dystans dzieli Wisłę od portugalskiego FC Porto i francuskiego Montpellier. Kolejne spotkanie nafciarze zagrają już za tydzień w Barcelonie. Ponownie trudno będzie o jakiekolwiek punkty, ponieważ zdecydowanym faworytem będzie FC Barcelona. Najbliższe mecze będą decydujące w kontekście zachowania szans na awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Przed rokiem Wisła Płock odpadła dopiero w ćwierćfinale.