Szczypiorniści Orlen Wisły Płock długo prowadzili w wyjazdowym meczu z portugalskim FC Porto, jednak ostatecznie przegrali. Tym razem zaliczyli nieudaną inaugurację tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów EHF. Spotkanie zakończyło się wynikiem 24:23 na korzyść gospodarzy. Niestety w kluczowych momentach szwankowała skuteczność Nafciarzy, którzy stanęli przed doskonałą okazją na wygranie tego meczu. To się nie udało.
Pierwsza połowa po myśli wicemistrzów Polski
Pierwsza połowa meczu nie wskazywała na to, że gracze Wisły Płock będą mieli problemy ze zwycięstwem. Zespół Xaviera Sabate przystępował do tego spotkania niemal w optymalnym zestawieniu. Zabrakło tylko Michała Daszka. Wicemistrzowie Polski szybko przejęli inicjatywę i wyszli na prowadzenie 8:4. W końcówce premierowej odsłony rywale odrobili część strat, jednak to płocczanie schodzili na przerwę przy prowadzeniu 13:11. Wydawało się, że po zmianie stron pójdą za ciosem.
Niewykorzystana szansa i zwycięstwo FC Porto
Przez pierwsze minuty drugiej połowy Wisła Płock kontynuowała dobrą grę. Tak było to wyniku 17:14. Niestety wtedy coś w grze zespołu Xaviera Sabate się zacięło. Gospodarze zdobyli pięć bramek z rzędu i wyszli na prowadzenie 19:17. Nie oddali go już do samego końca. Gracze z Płocka w kilku momentach zbliżyli się na różnicę jednej bramki, jednak w kluczowych akcjach brakowało im skuteczności. FC Porto wygrała przed własną publicznością 24:23, a Wisła Płock skończyła inaugurację tegorocznej Ligi Mistrzów bez punktu. Najwięcej bramek dla Wisły Płock rzucił Przemysław Krajewski (8).
FC Porto – Orlen Wisła Płock 24:23 (11:13)
Kiedy kolejny mecz Wisły Płock w Lidze Mistrzów?
Orlen Wisła Płock w tym sezonie rywalizuje w grupie B Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Kolejne spotkanie wicemistrzowie Polski zagrają 20 września przed własną publicznością z GOG Håndbold. Ponadto w grupie B grają jeszcze: FC Barcelona, Telekom Veszprem, RK Celje, SC Magdeburg i Montpellier Handball.