STS KOD PROMOCYJNY

Polacy w Lidze Europy w sezonie 2021/22. Ilu zobaczymy na wiosnę?

Autor: Krzysztof Brommer
Strona głównaPiłka nożnaPiłkarze za granicąPolacy w Lidze Europy w sezonie 2021/22. Ilu zobaczymy na wiosnę?

W drugiej połowie lutego do gry wróci Liga Europy, gdzie zobaczymy również piłkarzy z Polski. Liczba graczy znad Wisły w LE nie była przed startem rozgrywek przesadnie imponująca, ale i tak większa niż w Lidze Mistrzów. Mowa tu o Polakach występujących za granicą, ponieważ ogólną liczbę „biało-czerwonych” zwiększyła oczywiście obecność w fazie grupowej Legii Warszawa. Ilu zawodników na wiosnę będzie grać w Lidze Europy?

Legia Warszawa w Lidze Europy

Mistrz Polski nie trafił do wymarzonej Ligi Mistrzów, więc musiał zadowolić się występami w Lidze Europy. Dla Legii nie był to żaden problem, bo w stolicy głód europejskich pucharów był tak wielki, że „Wojskowi” w ciemno braliby jakąkolwiek fazę grupową. Stało się jednak tak, że trafili do rozgrywek drugiej kategorii i dostarczyli Europie piłkarzy naszej rodzimej ekstraklasy.

Jesienią Legia skorzystała w LE z 24 zawodników. Tylko czterech z nich zagrało jednak we wszystkich 6 spotkaniach, a w gronie tym znalazło się dwóch Polaków: Mateusz Wieteska i Bartosz Slisz. Warto zaznaczyć, że pierwszy z nich jako jedyny wystąpił we wszystkich meczach od deski do deski. Pozostali Polacy, którzy zagrali dla Legii w Lidze Europy, to:

  • Artur Jędrzejczyk – 5 meczów
  • Cezary Miszta – 4 mecze
  • Maik Nawrocki – 4 mecze
  • Szymon Włodarczyk – 2 mecze
  • Artur Boruc – 2 mecze
  • Kacper Skibicki – 1 mecz
  • Mateusz Hołownia – 1 mecz
  • Kacper Skwierczyński – 1 mecz

Na ławce rezerwowych znajdowali się, ale nie zagrali w żadnym spotkaniu: Kacper Tobiasz (5 razy), Bartłomiej Ciepiela (3 razy), Kacper Kostorz (3 razy)

Polacy w zagranicznych klubach Ligi Europy

Jesień „na zapleczu Ligi Mistrzów” rozpoczęło siedmiu Polaków. Można by mówić w praktyce o ośmiu zawodnikach, lecz problematyczna jest sytuacja Patryka Dziczka w Lazio. Zawodnik ten pozostaje poza grą od lutego zeszłego roku, kiedy w trakcie spotkania stracił przytomność, czego przyczyną był atak epilepsji. Był wówczas graczem drugoligowej Salernitany, ale po zakończeniu wypożyczenia formalnie wrócił do Lazio. Sęk w tym, że w obecnym sezonie ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej i nie wiadomo, jakie będą jego dalsze losy.

Natomiast spośród 7, którzy faktycznie byli brani pod uwagę jesienią, na wiosnę zobaczymy 5. Sztuka pozostania w LE nie udała się Arkadiuszowi Milikowi i Maciejowi Rybusowi, choć ten pierwszy pozostanie w pucharach i zagra w Lidze Konferencji.

Radosław MAJECKI – Monaco, 1 mecz, 1 gol wpuszczony, 0 czystych kont

Przy kapryśnym Alexandrze Nuebelu były bramkarz Legii szans na grę zbyt wielu nie ma. Majecki jest bowiem w Monaco wyraźnym numerem dwa i raczej nie zapowiada się, aby coś się w tej kwestii miało zmienić. W przyszłości być może, bo Nuebel został do zespołu Księstwa tylko wypożyczony, ale póki co Majecki może co najwyżej „łapać resztki”.

W Lidze Europy Majecki zagrał tylko raz. W ostatnim spotkaniu fazy grupowej, gdy Monaco było pewne awansu do dalszej fazy, 22-latek strzegł bramki w meczu z austriackim Sturmem Graz. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a Majecki skapitulował już w 7. minucie, choć trzeba podkreślić, że wpuścił gola z rzutu karnego. Polak rzecz jasna nie jest zadowolony ze swojej pozycji w zespole i świadomy trudnej sytuacji rozważa zmianę przynależności klubowej. Jeśli jednak ostatecznie zostanie w Monaco, być może złapie jakieś minuty w LE na wiosnę.

Piotr ZIELIŃSKI – Napoli, 5 meczów, 1 gol

Gdyby nie październikowy uraz, pomocnik reprezentacji Polski zapewne zagrałby we wszystkich spotkaniach grupowych LE. Nie zawsze co prawda prezentował się tam tak dobrze, jak w Serie A, ale jego pozycja w drużynie jest mocna. Świadczyć mógł o tym chociażby fakt, że w ostatnim meczu grupowym z Leicester Zieliński wyprowadził kolegów na boisko jako kapitan. Neapolitańczycy pozostali w rozgrywkach, więc kto wie, czy taka sytuacja nie powtórzy się też na wiosnę.

Poza tym jednak szło mu różnie. Gola zdobył tylko jednego, ale za to jakże kontrowersyjnego. Udało mu się bowiem trafić do siatki z rzutu karnego w spotkaniu z Legią i to w dodatku w Warszawie. „Zielu” nie krył radości ze swojego trafienia, co oczywiście nie spodobało się miejscowym, którzy „nagrodzili” go salwą gwizdów. Nie zważali na to, że w meczach reprezentacji Polski ten sam piłkarz będzie przez nich gromko oklaskiwany…

Hubert IDASIAK – Napoli, 0 meczów

O młodym bramkarz Napoli zrobiło się głośno głównie przy okazji meczu z Legią. Idasiakowi co prawda już od jakiegoś czasu zdarza się trafiać do kadry meczowej seniorów. W Lidze Europy na ławce siedział w 5 z 6  meczów. Swego czasu to jednak właśnie warszawski klub testował go i… finalnie odrzucił. 19-latek raczej na tym nie stracił, bo trafił do akademii uznanego we Włoszech klubu. Dwie wygrane z „Wojskowymi” mogły mu więc przynieść szczególną satysfakcję, nawet jeśli w Napoli nie zagrał jeszcze ani jednego oficjalnego spotkania.

Michał KARBOWNIK – Olympiakos, 1 mecz

Końcem sierpnia Brighton postanowiło wypożyczyć niesprawdzającego się Karbownika do Grecji, by ten okrzepł nieco w międzynarodowym futbolu i nabrał doświadczenia. I faktycznie początek Polaka był w Pireusie dobry, co przełożyło się nawet na występ w pierwszej kolejce Ligi Europy. Zawodnik przeciwko Royal Antwerp zagrał pełnowymiarowy wymiar czasowy. Sęk w tym, że na tym jego pucharowe wojaże się zakończyły.

W trzech meczach Karbownik siedział na ławce, z dwóch wykluczyła go kontuzja. Ogólnie po niezłym początku w Olympiakosie 3-krotny reprezentant kraju wyraźnie obniżył loty. Oczywiście problemy zdrowotne odcisnęły na nim pewne piętno, ale i tak oczekuje się od “Karbo” czegoś więcej. Grecy pozostali w LE, więc można spodziewać się, że Polak na wiosnę dostanie okazję do gry w tych rozgrywkach.

Maciej RYBUS – Lokomotiv Moskwa, 4 mecze

Rosjanie zdobyli w 6 meczach tylko 2 punkty, więc tym razem nie będą zbyt dobrze wspominać zakończonej dla nich edycji europejskich pucharów. Sam Rybus natomiast zagrał prawie że wszystkie możliwe minuty w 4 spotkaniach. W dwóch pozostałych nie mógł wystąpić z powodu kontuzji. Nie wyróżnił się niczym szczególnym, bo i cały Lokomotiv zbierał tęgie lanie.

Jako ciekawostkę można wspomnieć, że w ostatnim meczu grupowym Rybus zmierzył się na boisku z Arkadiuszem Milkiem, o którym więcej w poniższej części. W tej grupie grało też Lazio, więc istniała teoretyczna możliwość, abyśmy na boisku mogli zobaczyć Patryka Dziczka.

Arkadiusz MILIK – Olympique Marsylia, 5 meczów, 4 gole

Bez Milika życie Marsylii w Lidze Europy byłoby niezwykle trudne. Co prawda zespół ten na wiosnę nie zagra w tych rozgrywkach, ale z racji zajęcia 3. miejsca w grupie dostanie szansę pokazania się w Lidze Konferencji. W teorii są to rozgrywki słabsze od LE, więc można się domyślać, że Milik dorzuci tam kilka goli.

W pierwszym meczu LE nie zagrał przez ciągle leczoną kontuzję kolana, ale już w drugim wszedł na boisko z ławki. W trzecim zagrał od początku, ale nie strzelił żadnego gola. Ten stan rzeczy zmienił się w meczu nr 4, kiedy bramka Polaka przyczyniła się do wywalczenia przez Olympique remisu z Lazio. Następnie Milik strzelił 2 gole Galatasaray, ale Turcy i tak wygrali 4:2. Najważniejsze trafienie przypadło na ostatnią kolejkę grupową. Po bramce 27-latka Francuzi odnieśli jedyne zwycięstwo w grupie. Okazali się lepsi od Lokomotivu Rybusa i zajęli 3. lokatę.

Łukasz FABIAŃSKI – West Ham United, 1 mecz, 1 czyste konto

Nikt nie ma wątpliwości, że „Fabian” to podstawowy golkiper West Hamu. Sęk w tym, że bronić chciałby też czasem Alphonse Areola, który z jakiegoś powodu zagrał wcale nie tak dawno w ponad 100 meczach dla wielkiego PSG. Dla angielskich klubów europejskie puchary nie są jednak tak ważne jak rozgrywki Premier League. O ile może w Lidze Mistrzów napinają jeszcze muskuły, to Liga Europy stanowi jednak dla wielu z nich spotkania drugiego szeregu. W związku z tym właśnie tam trener David Moyes dał się ogrywać Areoli.

Układ jest więc prosty. Fabiański gra wszystkie spotkania Premier League, a wszelkie pucharowe ochłapy trafiają do Areoli. Jako że WHU na wiosnę nadal będzie grać w Lidze Europy, można spodziewać się, że i tym razem Francuz będzie w tych meczach bramkarzem numer 1.

Ilu Polaków grało w Lidze Konferencji?

Warto też przyjrzeć się temu, jak miały się sprawy polskie w najnowszych rozgrywkach UEFA. Liga Konferencji to turniej trzeciego szeregu, ale też występowało tam kilku Polaków. Na wiosnę to grono poszerzy wspomniany Milik, który trafił tam razem z Olympique Marsylią.

  • Nicola ZALEWSKI – Roma, 2 mecze
  • Kamil GRABARA – Kopenhaga, 5 meczów, 2 wpuszczone gole, 3 czyste konta
  • Kamil WILCZEK – Kopenhaga, 2 mecze
  • Jacek GÓRALSKI – Kairat Ałmaty, 4 mecze
  • Tymoteusz PUCHACZ – Union Berlin, 5 meczów, 1 asysta
  • Paweł WSZOŁEK – Union Berlin, 0 meczów
  • Karol ŚWIDERSKI – PAOK, 6 meczów, 1 asysta
  • Kacper CHORĄŻKA – Omonia Nikozja, 0 meczów

Najlepiej w Lidze Konferencji radził sobie Kamil Grabara, który grał i regularnie, i skutecznie. Również Jacek Góralski cieszy się ogromnym zaufaniem trenera, z tym że jego wejście w rozgrywki wstrzymała leczona od wielu miesięcy kontuzja. Karol Świderski i Tymoteusz Puchacz także sporo grali dla swoich klubów, lecz w obu tych przypadkach trudno było mówić o zadowoleniu z ich dyspozycji. Nie bez powodu zresztą obaj zimą zmienili swoje kluby.

Z kim zagrają Polacy w Lidze Europy na wiosnę?

  • Łukasz Fabiański (West Ham) i Radosław Majecki (Monaco) czekają na swoich rywali. Ich zespoły wygrały swoje grupy, więc od razu trafiły do ⅛ finału
  • Piotr Zieliński oraz Hubert Idasiak z racji tego, że Napoli skończyło na drugim miejscu, mogą wystąpić w 1/16 finału. Tam czeka na nich „spadająca” z Ligi Mistrzów Barcelona.
  • Michał Karbownik i Olympiakos zmierzą się w 1/16 finału z Atalantą Bergamo
Krzysztof Brommer
Krzysztof Brommer
Sportem zaraziłem się od taty i dziadka, którzy byli zapalonymi kibicami. Ja poszedłem dalej i studia, praktyki oraz pracę związałem z relacjonowaniem wydarzeń. Dziennikarski świat pokazał sport od innej strony, a doświadczenie zebrane w sportowych redakcjach m.in. Faktu, Przeglądu Sportowego, czy Sportu przydaje się w każdej sytuacji. Jestem gotowy, by informować Was o najważniejszych i najciekawszych wydarzeniach z udziałem polskich sportowców i drużyn.

Najnowsze

Powiązane

Polecamy

Tenisowy kalendarz Huberta Hurkacza 2024. Gdzie zagra Polak?

Hubert Hurkacz to tenisista, który zagościł na stałe w czołówce prestiżowego rankingu ATP. Polak jest obecnie w czołowej "dziesiątce" i zrobi wszystko, by nie...

Gdzie grają na najwyższym poziomie? Druga edycja rankingu „Sporty drużynowe – najlepsze miasta w Polsce”!

Polacy lubią sportowe emocje i rozgrywki na najwyższym poziomie. Postanowiliśmy przyjrzeć się najpopularniejszym dyscyplinom drużynowym w Polsce i sprawdzić, w których polskich miasta gra...