Polscy siatkarze pokonali 3:2 reprezentację Ukrainy w swoim ostatnim sprawdzianie przed rozpoczęciem mistrzostw Europy. Trener Nikola Grbić zdecydował się na mieszanie składem i testował wiele ustawień. Ostatecznie Polacy po ciężkim boju pokonali Ukrainę 3:2 i w dobrych humorach mogą udać się do Skopje w Macedonii Północnej. Tam już 31 sierpnia zagrają z Czechami w swoim pierwszym meczu mistrzostw Starego Kontynentu.
Pięciosetowy thriller i trochę niewiadomych
Zdecydowanymi faworytami tego meczu byli Polacy. Od początku wyszli w mocnym składzie, jednak Ukraińcy nie chcieli składać broni. Wraz z przebiegiem pierwszego seta widać było większą przewagę biało-czerwonych, którzy partię wygrali 25:22. Wydawało się, że później pójdą za ciosem. Drugi set długo rozgrywany był punkt za punkt. W końcówce Polacy wyszli na prowadzenie 22:19. Niestety nie udało im się go utrzymać. Rywale nie tylko odrobili straty, ale również na przewagi wygrali 26:24.
Trzeci set to kolejne wyrównane starcie. Znów gra toczyła się punkt za punkt. W końcówce więcej skuteczności zachowali Polacy, którzy wygrali 25:22 i wyszli na prowadzenie 2:1 w setach. W czwartej partii biało-czerwoni mieli trzy piłki meczowe. Niestety ich nie wykorzystali. Ukraińcom udało się odwrócić losy seta i wygrać go 31:29 po zaciętej walce. O zwycięstwie w całym meczu decydował tie-break. W nim zdecydowanie lepsi byli Polacy, którzy wygrali 15:12, a cały mecz 3:0. Trener Nikola Grbić dał zagrać każdemu z 14. zawodników powołanych na mistrzostwa Europy.
Polska – Ukraina 3:2 (25:22, 24:26, 25:22, 29:31, 15:12)
Start mistrzostw już w czwartek
Po zwycięstwie nad Ukrainą Polacy udadzą się teraz do Skopje w Macedonii Północnej. Tam będą rywalizowali w grupie C mistrzostw Europy. W swoim pierwszym meczu w czwartek 31 sierpnia zagrają z Czechami. Później czekają ich jeszcze pojedynki z reprezentacjami: Holandii, Danii, Macedonii Północnej i Czarnogóry. Oczywiście Polacy są zdecydowanymi faworytami do wygrania grupy i awansu do fazy pucharowej. Liczymy na to, że na tym etapie obędzie się bez niespodzianek i biało-czerwoni włączą się do walki o medal.