Polscy siatkarze zagrali znakomity mecz i pokonali 4:0 Argentyńczyków w meczu towarzyskim rozgrywanym w Płocku. Spotkanie w regulaminowym formacie skończyło się 3:0. Obaj trenerzy zdecydowali się na rozegranie dodatkowej partii, która także padła łupem biało-czerwonych. Dla podopiecznych Nikoli Grbicia był to ostatni sprawdzian przed wyjazdem do Rotterdamu, gdzie już za kilka dni rozpoczną zmagania w drugim turnieju rundy zasadniczej Ligi Narodów.
Liderzy wrócili i dali koncert
Spotkanie towarzyskie z Argentyńczykami było ważne z kilku powodów. Przede wszystkim do kadry wrócili jej liderzy i od razu dali popis. W wyjściowym składzie pojawili się m.in. Bartosz Kurek i Wilfredo Leon. Mecz od początku układał się bardzo dobrze dla Polaków. Widać, że ich forma z tygodnia na tydzień rośnie. Nic więc dziwnego, że rywale momentami byli całkowicie bezradni. W pierwszym secie wyrównany był tylko początek. Im dłużej on trwał, tym rosła przewaga biało-czerwonych. Ostatecznie partia zakończyła się 25:20 i Polacy wyszli na prowadzenie 1:0.
W drugim secie przewaga naszych zawodników była jeszcze większa. Ponownie początek był jeszcze w miarę wyrównany. Z czasem jednak Polacy powiększali swoją przewagę. W końcu na tablicy wyników zrobiło się 25:18 i było 2:0. Trzeci set ani przez moment nie był wyrównany. Od początku zarysowała się zdecydowana przewaga Polaków. Ta utrzymywała się do samego końca. Skończyło się 25:18 i biało-czerwoni wygrali mecz towarzyski 3:0. Później doszło do jeszcze jednego seta, którego rozegranie zostało uzgodnione pomiędzy trenerami. W nim więcej szans dostali zmiennicy, którzy także nie pozostawili swoim rywalom złudzeń. Skończyło się 25:19. Polacy w dobrych nastrojach udadzą się do Rotterdamu.
Polska – Argentyna 4:0 (25:20, 25:18, 25:18, 25:19)
Czas na drugi turniej Ligi Narodów
Reprezentanci Polski w Holandii wezmą udział w drugim turnieju rundy zasadniczej Ligi Narodów. Zostanie on rozegrany w dniach 20-25 czerwca. Tam Polacy zagrają kolejno z drużynami: Niemiec, Holandii, Stanów Zjednoczonych i Włoch. Bez względu na wyniki biało-czerwoni mają już zapewniony udział w turnieju finałowym. Wszystko dlatego, że jesteśmy jego gospodarzem.