Siatkarze Skry Bełchatów wygrali pierwszy ćwierćfinałowy pojedynek pucharu CEV Cup. Rywalem podopiecznych Slobodana Kovaca była rumuńska drużyna Arcada Galati, która w tym meczu skazywana była na pożarcie. Po pierwszych dwóch setach wydawało się, że Polacy zgodnie z oczekiwaniami gładko wygrają, jednak później wszystko się skomplikowało.
Początek zgodnie z planem
Pierwsze punkty były jeszcze nerwowe w wykonaniu Bełchatowian, jednak z każdą kolejną akcją coraz lepiej wchodzili w to spotkanie. To sprawiło, że od połowy pierwszego seta mieli już wszystko pod kontrolą i grając na wysokiej skuteczności, pokonali Rumunów 25:21. Znakomicie w tej partii spisywał się Irańczyk Milad Epadipur, który swoją zagrywką wprowadzał zamęt w szeregi obronne rywali.
Zdecydowanie bardziej wyrównany był drugi set, w którym żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie większej przewagi. Ostatecznie gra toczona była na przewagi i siatkarze Skry Bełchatów wykorzystali swoją drugą piłkę setową, wygrywając 26:24. Na tablicy wyników było już 2:0 i wydawało się, że zgodnie z planem spotkanie to zakończy się zwycięstwem polskiej drużyny 3:0. Jak się okazało, zupełnie inne plany mieli zawodnicy Arcady Galati, którzy w kolejnych setach udowodnili, że nie przez przypadek doszli już do ćwierćfinału CEV Cup.
Dominacja Rumunów w dwóch kolejnych setach
Bardzo dobrze w trzeciego seta weszli zawodnicy z Rumunii, co pozwoliło im jeszcze bardziej uwierzyć w swoje umiejętności. W tej partii Skra Bełchatów ani przez chwilę nie była realnym zagrożeniem dla Rumunów, którzy ostatecznie wygrali 25:19. Bardzo podobny przebieg miał czwarty set tego meczu, gdy ponownie Arcada Galati wypracowała sobie kilka punktów przewagi i kontrolowała pojedynek. Ten set zakończył się zwycięstwem gości 25:21 i o losach pierwszego pojedynku ćwierćfinałowego miał zadecydować tie-break.
Skra lepsza w tie-breaku
Od pierwszych piłek piątego seta było widać wagę tego spotkania. Na szczęście w drugiej połowie seta siatkarze Skry wypracowali sobie kilkupunktową przewagę, której nie udało się już roztrwonić. Ostatecznie wykorzystali swoją czwartą piłkę meczową i wygrali tego seta 15:13, a cały mecz 3:2. Rewanżowe spotkanie odbędzie się w Rumunii 8 lutego i to ono zadecyduje o tym, która z drużyn zagra w półfinale CEV Cup. Mimo wszystko w roli zdecydowanego faworyta wystąpi tam Skra Bełchatów.
Skra Bełchatów – Arcada Galati 3:2 (25:21, 26:24, 19:25, 21:25, 15:13)