Prema Orlen Team, czyli zespół, dla którego jeździ Robert Kubica, zajął siódmą lokatę w kategorii LMP2 w 6-godzinnym wyścigu na belgijskim torze Spa-Francorchamps. Była to druga runda długodystansowych samochodowych mistrzostw świata WEC (World Endurance Championship).
Rozczarowujący wynik
Pierwsza runda długodystansowych mistrzostw świata WEC odbyła się marcu w USA. Zespół, którego barwy reprezentuje Robert Kubica zajął wtedy dobrą, czwartą lokatę w kategorii LMP2. Podczas 6-godzinnego wyścigu na belgijskim torze Spa-Francorchamps ekipie Prema Orlen Team nie szło tak dobrze. Załoga Polaka finiszowała dopiero na siódmej lokacie w LMP2. Co wpłynęło na taki rezultat?
Liczne kłopoty
Prema Orlen Team z pewnością jak najszybciej będzie chciał zapomnieć o nieudanym wyścigu w Belgii. Co prawda nie zaczęło się źle, bo Lorenzo Colombo wyprowadził zespół na drugą lokatę, ale z upływem czasu sytuacja wyglądała coraz gorzej. Gdy za kierownicą auta zasiadł Robert Kubica, samochód stracił tempo i spadł na czwarte miejsce. Szansę na dobry rezultat pogrzebał Louis Deletraz, który zaryzykował na przesychającym torze, zakładając opony typowo na suchą nawierzchnię i… uszkodził pojazd, co wymusiło na zespole dodatkowe pit-stopy.
Teraz przed Kubicą i jego zespołem najważniejsze i zarazem najbardziej prestiżowe wyzwanie. Wyścig 24h Le Mans. Odbędzie się on 11-12 czerwca, a to oznacza, że zespół będzie miał około miesiąca na przygotowanie się do rywalizacji.