Daniel Omielańczuk wraca do KSW! Powrót po 13 latach

Spekulacje dotyczące tego tematu miały miejsce już od dłuższego czasu, jednak teraz oficjalnie stało się to faktem! Daniel Omielańczuk wraca do KSW po 13 latach rozłąki z polską organizacją mieszanych sztuk walki. Podpisanie kontraktu z 39-letnim zawodnikiem mocno wzbogaca układ sił w wadze ciężkiej federacji.

Czołowy polski ciężki

Daniel Omielańczuk (25-12-1) należy do polskiej ścisłej czołówki kategorii ciężkiej mieszanych sztuk walki. Zakontraktowanie zawodnika trenującego na co dzień w warszawskim klubie WCA jest bez wątpienia dobrym ruchem ze strony włodarzy KSW. Polak w przeszłości występował dla renomowanych pracodawców takich jak UFC czy ACA. W tej ostatniej organizacji otrzymał nawet w listopadzie 2020 roku szansę zdobycia mistrzowskiego pasa. Pojedynek o trofeum przegrał jednak z Tonym Johnsonem, przez nokaut w pierwszej rundzie.

Powrót po kilkunastu latach

Nasz reprezentant, w geście protestu przeciw rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainie, postanowił ostatnio rozwiązać swój obowiązujący kontrakt z rosyjską organizacją mieszanych sztuk walki ACA. W takich okolicznościach, kwestią czasu pozostawało znalezienie nowego pracodawcy. Propozycji było kilka, aczkolwiek ostatecznie padło na KSW, do którego Omielańczuk tym samym wraca po 13 latach absencji. Pod sztandarem polskiej federacji stoczył on swoje drugie i trzecie starcie w zawodowej karierze. Obie walki niestety przegrał. Możemy być jednak niemalże pewni, że tym razem zawodnik zaprezentuje się znacznie lepiej.

Wreszcie godny przeciwnik dla Phila de Friesa?

Wielu polskich fanów MMA od dłuższego czasu podkreślało, że w królewskiej dywizji wagowej KSW obecnie panujący mistrz, Phil de Fries, nie ma sobie równych. Brytyjczyk mistrzowski pas zdobył w kwietniu 2018 roku i od tego czasu z powodzeniem bronił tytułu aż sześciokrotnie. Wobec tego jest on obecnie najdłużej panującym czempionem najbardziej renomowanej organizacji MMA w Europie. Po podpisaniu kontraktu z Omielańczukiem coraz głośniej jednak mówi się o tym, że wreszcie ktoś będzie w stanie realnie zagrozić de Friesowi.