Michał Oleksiejczuk, który całkiem niedawno zadebiutował w nowej dla siebie kategorii średniej, będzie miał okazję stoczyć jeszcze jedną walkę pod sztandarem UFC przed końcem bieżącego roku. Polak 12 grudnia skrzyżuje rękawice z Albertem Duraevem.
Oleksiejczuk jako zastępstwo
Pierwotnie Albert Duraev (15-4) miał mierzyć się na ostatniej zaplanowanej gali UFC w tym roku z Bruno Silvą, którego z rywalizacji wykluczyła finalnie kontuzja. W takich okolicznościach jako zastępstwo do tej walki wszedł Michał Oleksiejczuk (17-5, 1 NC). Trzeba przyznać, że łatwego zadania polski zawodnik mieć nie będzie. Czeczen, z którym będzie się mierzył, jest bowiem byłym mistrzem dwóch kategorii wagowych (półśredniej i średniej) rosyjskiej organizacji ACA.
Poważny sprawdzian w nowej kategorii wagowej
Dla Oleksiejczuka nadchodząca konfrontacja będzie zatem poważnym sprawdzianem w kategorii lekkiej, w której zadebiutował nieco ponad miesiąc temu. Wówczas w swoim debiucie w dywizji do 84 kilogramów efektownie rozprawił się z Samem Alveyem, nokautując go już w drugiej minucie pojedynku. Amerykanin był jednak z góry spisywany na porażkę, lecz z Duraevem tak nie będzie. Można domniemywać, że to Rosjanin będzie faworytem grudniowej potyczki.