Z walki z Michałem Oleksiejczukiem wycofał się na niecałe dwa tygodnie przed galą UFC Fight Night Albert Duraev. W takich okolicznościach nie wiadomo było, czy 17 grudnia finalnie zobaczymy Polaka w oktagonie. Włodarzom amerykańskiej organizacji udało się jednak szybko znaleźć zastępstwo i występ „Huzara” nie jest zagrożony.
Zmiany na ostatnią chwilę
Po wycofaniu się Alberta Duraeva (15-4) nowym przeciwnikiem naszego reprezentanta miał według doniesień zostać Nick Maximov (8-2), dla którego byłoby to już czwarte starcie w 2022 roku. Ostatecznie jednak, to nie on skrzyżuje rękawice z Polakiem na gali UFC Fight Night 17 grudnia. Oficjalnie Michał Oleksiejczuk zawalczy z Codym Brundage (8-2).
Oleksiejczuk faworytem
Podobnie jak w przypadku potencjalnej walki z Maximovem, nasz reprezentant jest o wiele bardziej doświadczony niż Brundage. Amerykanin ma na swoim koncie obecnie 10 walk w zawodowym MMA, podczas gdy Polak stoczył 22 takie pojedynki. Oleksiejczuk zadebiutował ponadto 5 lat wcześniej od swojego najbliższego rywala. Dosiadczenie będzie więc ogromnym atutem po stronie „Huzara”, który jest wyraźnym faworytem.
Kurs w zakładach bukmacherskich STS na zwycięstwo Oleksiejczuka wynosi 1.45, podczas gdy triumf Brundage’a wyceniany jest stawką 2.75.