Dwóch Polaków oglądaliśmy na gali UFC Fight Night 255 w Londynie. W oktagonie pojawili się Marcin Tybura oraz Jan Błachowicz. Zdecydowanie więcej powodów do radości ma ten pierwszy. Zwyciężył na pełnym dystansie niepokonanego Anglika Micka Parkina. Niestety nie udał się powrót Jana Błachowicza. Polski mistrz na pełnym dystansie przegrał z Nowozelandczykiem Carlosem Ulbergiem.
Marcin Tybura lepszy od Micka Parkina
Jako pierwszy z Polaków w oktagonie na gali UFC Fight Night 255 w Londynie pojawił się Marcin Tybura (27-9-0, 10 KO, 7 Sub). W wadze ciężkiej mierzył się on z niepokonanym Anglikiem Mickiem Parkinem (10-1-0, 6 KO, 1 Sub), który mógł liczyć na doping własnych kibiców. Walka zapowiadała się bardzo ciekawie. Pierwsza runda była spokojna. Obaj próbowali wyczuć swoje siły i skontrować. W drugiej rundzie przewagę zyskał Parkin. Zaczął zasypywać Polaka ciosami w parterze i wydawało się, że lada chwila ta walka się skończy. Marcin Tybura przetrwał do końca rundy.
Trzecie starcie prowadzone było pod dyktando Polaka. Odzyskał równowagę i kontrolował pojedynek. Wyprowadzał ciekawe kombinacje ciosów, co docenili sędziowie. To Marcin Tybura wygrał jednogłośną decyzją sędziów (3 x 29-28) i zabrał zero z bilansu Parkina. Dla Polaka to drugie zwycięstwo z rzędu po tym, jak w listopadzie 2024 roku pokonał Jhonatę Diniza.
Nieudany powrót Jana Błachowicza
Po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją do oktagonu UFC powrócił były mistrz wagi półciężkiej Jan Błachowicz (29-11-1, 9 KO, 9 Sub). Jego rywalem był o osiem lat młodszy Nowozelandczyk Carlos Ulberg (12-1-0, 7 KO, 1 Sub). Ten znajdował się na fali siedmiu zwycięstw z rzędu w UFC i polował na kolejne. Pierwsza runda należała do Polaka. Mocno trafiał kopnięciami, zyskując cenną przewagę. W drugiej rundzie Jan Błachowicz ponownie zaczął od kopnięć, jednak mocnymi ciosami w stójce trafił Ulberg. Polak starał się wywierać presję, jednak rywal coraz mocniej odpowiadał, co z pewnością docenili sędziowie.
Trzecia runda znów była wyrównana. Trudno było o wskazanie zawodnika, który był wyraźnie lepszy. O losach pojedynku decydowali sędziowie. Ci jednogłośnie przyznali zwycięstwo Carlosowi Ulbergowi. Ta porażka komplikuje sytuację Błachowicza w UFC. Na zwycięstwo czeka od 2022 roku i pojedynku z Aleksandarem Rakiciem.