Wraz z końcem obowiązującej umowy z reprezentacją Polski w łyżwiarstwie szybkim pożegna się fiński szkoleniowiec Toumas Nieminen. Z polskimi panczenistami pracował przez 6 lat, które przyniosło wiele sukcesów, w tym bardzo dobre starty biało-czerwonych na ostatnich igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Ponadto w tym roku Kaja Ziomek zakończyła sezon na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na 500 metrów, a nasi zawodnicy sięgali po wiele indywidualnych sukcesów. W najbliższych tygodniach powinniśmy poznać nazwisko następcy Toumasa Nieminena.
Sześć lat współpracy z polską kadrą
Sześć lat w sporcie to szmat czasu, a właśnie tyle spędził Toumas Nieminem w roli pierwszego trenera reprezentacji Polski w łyżwiarstwie szybkim. Odchodzi po sezonie olimpijskim, wypełniając swoją umowę. Przez te lata dał się poznać z wielkiego profesjonalizmu i dbałości o detale, a pod jego wodzą wielu Polaków osiągało życiowe sukcesy. Progres panczenistów widoczny był w każdym starcie, co jest najlepszą laurką. Niestety w tym wszystkim zabrakło jednak spektakularnego sukcesu na Igrzyskach Olimpijskich, choć Fin prowadził biało-czerwonych zarówno w 2018 roku w Pjongczangu, jak i w 2022 roku w Pekinie.
Powrót do światowej elity
Ostatnie lata były bardzo trudne dla polskich panczenistów, jednak pod wodzą fińskiego szkoleniowca Toumasa Nieminena udało im się powrócić do światowej elity. Dzięki temu zaczęli nawiązywać do największych polskich sukcesów z XXI wieku. Na wznowienie kariery zdecydował się Zbigniew Bródka, który wziął udział w kolejnych igrzyskach olimpijskich. Piotr Michalski był na nich dwukrotnie blisko medalu. Kaja Ziomek wywalczyła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na 500 metrów, a w czołówce była jeszcze Andżelika Wójcik, która wygrała zawody w Salt Lake City. Drużynowo również zanotowaliśmy zwycięstwo w Stavanger, a Kaja Ziomek wówczas stanęła na 3. miejscu indywidualnie.
Wśród mężczyzn po indywidualne medale w ostatnim Pucharze Świata sięgali: Zbigniew Bródka, Marek Kania i Piotr Michalski, a mocna była także nasza drużyna. Ostatecznie Piotr Michalski zajął 4. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w sprincie.
Nazwisko nowego szkoleniowca polskich panczenistów powinniśmy poznać w najbliższych tygodniach.