Za nami najtrudniejszy z dotychczasowych meczów Igi Świątek na tegorocznym Australian Open. Polka w spotkaniu czwartej rundy zmierzyła się z doświadczoną Soraną Cirsteą z Rumunii i po trzysetowym starciu po raz pierwszy w historii awansowała do ćwierćfinału Australian Open. Tam zmierzy się z kolejną rewelacją turnieju, czyli zajmująca 115. miejsce w rankingu WTA Estonką Kaią Kanepi.
Nieoczekiwana porażka w pierwszym secie
Faworytką meczu w czwartej rundzie była 20-letnia Polka. Ku zaskoczeniu kibiców mecz rozpoczął się od przełamania serwisu Igi Świątek, dzięki czemu przewagę zyskała 31-letnia Rumunka. Następnie obie tenisistki zgodnie wygrywały swoje gemy serwisowe aż do 8. gema pierwszego seta, gdy Polka odrobiła przełamanie. W 10. gemie Iga Świątek miała piłkę setową, niestety jej nie wykorzystała. Bardzo szybko się to zemściło, ponieważ Cirstea przełamała Polkę, a następnie do zera wygrała swoje podanie i prowadziła w meczu 1:0.
Przebudzenie w drugim secie
Na szczęście Polka dużo lepiej rozpoczęła drugiego seta. Tym razem to ona bardzo szybko przełamała bardziej doświadczoną rywalkę, jednak za chwilę oglądaliśmy przełamanie zwrotne. Do końca seta Iga Świątek grała zdecydowanie pewniej, a im dalej w mecz, tym większe trudności miała Sorana Cirstea. Ostatecznie Polka jeszcze raz przełamała tenisistkę z Rumunii i już nie oddała tej przewagi. Drugi set zakończył się zwycięstwem Świątek 6:3 i o wszystkim miał zadecydować trzeci set.
Wydaje się, że kluczowym dla losów tego pojedynku był 4. gem trzeciego seta. Wówczas Polka obroniła aż cztery piłki na przełamanie i ostatecznie po kilkunastu minutach wygrała swoje podanie i doprowadziła do wyniku 2:2. Od tego momentu wygrała 4 z 5 gemów, w tym trzykrotnie przełamała Rumunkę, która w ostatnich fragmentach meczu była już bezradna. Ostatecznie po niezwykle emocjonującym pojedynku 20-letnia Iga Świątek po raz pierwszy w karierze awansowała do ćwierćfinału Australian Open. Już teraz wie, że w rankingu WTA awansuje na minimum 7. miejsce. W pojedynku ćwierćfinałowym zmierzy się z Estonką Kaią Kanepi, która niespodziewanie po trzysetowym thrillerze wyeliminowała rozstawioną z numerem 2. Białorusinkę Arynę Sabalenkę.
Iga Świątek – Sorena Cirstea 2:1 (5:7, 6:3, 6:3)