Hubert Hurkacz i Jan Zieliński rozegrali kolejny kapitalny mecz deblowy. Są już w półfinale turnieju gry podwójnej National Bank Open rangi ATP 1000 w Montrealu. W ćwierćfinale w dwóch setach wyeliminowali rozstawionych z numerem czwartym Marcelo Arevalo z Salwadoru i Jean-Juliena Rojera z Holandii. Polacy bardzo dobrze weszli w to spotkanie i postawili się faworyzowanym rywalom. Dzięki temu Hubert Hurkacz jest już w półfinale w Montrealu zarówno w deblu, jak i w singlu.
Dwa niezwykle wyrównane sety
Na korcie w Montrealu oglądaliśmy bardzo wyrównane spotkanie. Pierwszy set rozpoczął się spokojnie i obie pary do stanu 3:3 pilnowały swojego podania. W tym czasie oglądaliśmy zaledwie trzy breakpointy, jednak żaden nie został wykorzystany. Niestety w siódmym gemie polska para straciła serwis, a chwilę później zrobiło się 5:3 na korzyść rywali. Wydawało się, że pierwsza partia zgodnie z przewidywaniami ekspertów zakończy się zwycięstwem rozstawionych z numerem czwartym Arevalo i Rojera. Tak się jednak nie stało. Biało-czerwoni wrócili do gry i odrobili straty, a cały set zakończył się tie-breakiem. W nim stroną dominującą byli Polacy. Od stanu 1:2 wygrali kolejne sześć piłek i nieoczekiwanie wyszli na prowadzenie 1:0.
Drugi set rozpoczął się bardzo podobnie do pierwszego. Tym razem bez przełamań było do stanu 2:2. Wówczas Polacy odebrali serwis doświadczonym rywalom i chwilę później wyszli na prowadzenie 4:2. Przez całe spotkanie Hubert Hurkacz i Jan Zieliński byli dobrze dysponowani w polu serwisowym i w drugim secie nie dopuścili rywali do żadnej szansy na przełamanie. Utrzymali przewagę i zakończyli partię 6:4, a cały mecz wygrali 2:0. W nagrodę awansowali do półfinału turnieju National Bank Open ATP 1000 w Montrealu.
Hubert Hurkacz (Polska) / Jan Zieliński (Polska) – Marcelo Arevalo (Salwador, 4) / Jean-Julien Rojer (Holandia, 4) 7:6(2), 6:4
Z nimi zagrają o finał
Polska para deblowa o awans do wielkiego finału zagra w nocy z soboty na niedzielę. W półfinale Hubert Hurkacz i Jan Zieliński zmierzą się z doświadczonymi Danielem Evansem z Wielkiej Brytanii oraz Johnem Peersem z Australii. Przed rozpoczęciem meczu nieznacznymi faworytami wydają się być rywale biało-czerwonych, jednak tenisiści znad Wisły udowodnili już w Montrealu, że mogą wygrać z każdym.