Liderka rankingu WTA Iga Świątek przegrała w wielkim finale turnieju Dubai Duty Free Tennis Championships w Dubaju. Ostatecznie młoda Polka musiała uznać wyższość świetnie dysponowanej Czeszki Barbory Krejcikovej. Spotkanie zakończyło się w dwóch setach i potrwało około 1,5 godziny. Iga Świątek po raz drugi z rzędu przegrała z doświadczoną Czeszką.
Polka była faworytką
Iga Świątek (1. WTA) przez turniej szła jak burza i była zdecydowaną faworytką. Liderka rankingu WTA po kolei odprawiała kolejne rywalki, nie tracąc przy tym ani jednego seta. Tak był zarówno przed tygodniem w Doha, gdzie sięgnęła po tytuł, jak i w Dubaju, gdzie bez większych problemów dotarła do finału. W nim jednak trafiła na godną siebie rywalkę, która tego dnia była lepsza i zasłużenie wygrała. Już początek meczu wskazywał na potencjalne problemy Polki. Iga Światek przegrała swojego pierwszego gema serwisowego. Później od szóstego do dziewiątego gema obie przełamywały się po dwa razy, jednak wciąż przewagę utrzymywała Babrora Krejcikova (30. WTA). Chwilę później wygrała seta 6:4.
Drugi set rozpoczął się od gry gem za gem. Tak było do stanu 2:2. Wówczas zdecydowanie przyspieszyła Czeszka, a Iga Świątek zaczęła popełniać niewymuszone błędy. Poskutkowało to przełamaniem. Barbora Krejcikova ponownie zbudowała sobie przewagę i poszła za ciosem. Wygrała trzy kolejne gemy i seta dość szybko zakończyła 6:2, a cały mecz 2:0. Wygrana doświadczonej Czeszki z Igą Świątek w finale w Dubaju to spora niespodzianka. Co ciekawe Czeszka wygrała z Polką po raz drugi z rzędu, a ostatnio miało to miejsce w październiku ubiegłego roku w Ostrawie. Łączny bilans spotkań pomiędzy nimi to 2:2.
Barbora Krejcikova (Czechy) – Iga Świątek (Polska, 1) 6:4, 6:2
Trzeci przegrany finał w karierze Świątek
Dla Igi Świątek był to już 15. finał turnieju WTA w karierze i dopiero trzecia porażka w starciu o tytuł. Awans do finału w Dubaju to kolejny spory sukces młodej Polki, która jeszcze umocni się na prowadzeniu w najnowszym rankingu WTA. Będzie w nim miała blisko 4500 punktów przewagi nad drugą Aryną Sabalenką z Białorusi.