Magdalena Fręch nie zdołała przeciwstawić się faworyzowanej Tunezyjce Ons Jabeur i odpadła w I rundzie turnieju wielkoszlemowego Wimbledon. Polka przegrała w dwóch setach 3:6, 3:6. Tym samym finalistka ubiegłorocznej edycji gra dalej. We wtorek w Wimbledonie rozegrano dosłownie kilka spotkań. Wszystko przez obfite opady deszczu, które nad Londynem trwały niemal przez cały dzień.
Polka nie sprawiła sensacji
Niestety zgodnie z oczekiwaniami Polka Magdalena Fręch (70. WTA) nie była w stanie przeciwstawić się faworytce i nie sprawiła sensacji. W meczu I rundy wyraźnie lepsza była Tunezyjka Ons Jabeur (6. WTA), która w trakcie meczu popisała się kilkoma spektakularnymi akcjami. Choć Magdalena Fręch grała dobry tenis, to jednak tego dnia nie wystarczyło to na dobrze dysponowaną rywalkę. Polka może mówić o sporym pechu, poneiważ gdyby trafiła na niżej notowaną tenisistkę, to mogłaby awansować dalej.
Wtorkowy mecz odbył się zgodnie z planem, jednak był rozgrywanych pod dachem. Wszystko dlatego, że nad Londynem zawisły ciemne chmury, z których niemal przez cały dzień padał ulewny deszcz. Pierwszy set meczu I rundy rozpoczął się bardzo spokojnie. Od stanu 2:1 dla Polki przewagę zyskała jednak Jabeur, która dwukrotnie przełamała i zakończyła partię 6:3. Podobny przebieg miała druga partia. Tym razem Tunezyjka przełamała jeszcze szybciej. Choć później Polce udało się zanotować przełamanie zwrotne, to jednak końcowe słowo należało do Jabeur. Pewnie wygrała 6:3 i potwierdziła, że w tym roku również mierzy wysoko. Przed rokiem Tunezyjka przegrała dopiero w finale.
Ons Jabeur (Tunezja, 6) – Magdalena Fręch (Polska) 6:3, 6:3
Pierwsza porażka reprezentanta Polski w turnieju
Polacy w Wimbledonie zaczęli bardzo dobrze. Odpadnięcie z rywalizacji Magdaleny Fręch to dopiero pierwsza strata biało-czerwonych w singlu. Wcześniej do II rundy bez problemu awansowali: Iga Światek, Magda Linette i Hubert Hurkacz. Liczymy na to, że w II rundzie pójdą za ciosem i w komplecie zameldują się w III rundzie. Plan najbliższych gier biało-czerwonych uzależniony jest od warunków atmosferycznych. Na ten moment organizatorzy Wimbledonu mają wiele spotkań do nadrobienia.