Krzysztof Kaczkowski pokazał znakomite umiejętności i wywalczył srebrny medal w rywalizacji szablistów na Igrzyskach Europejskich w Krakowie. Reprezentant Polski od początku zmagań spisywał się bardzo pewnie. Swojego pogromcę znalazł dopiero w wielkim finale, gdzie musiał uznać wyższość Gruzina Sandro Baladze. Srebro Kaczkowskiego to drugi polski medal pierwszego dnia zmagań w szermierce. Wcześniej złoto wywalczyła Julia Walczyk-Klimaszyk.
Nerwy ze stali Krzysztofa Kaczkowskiego
Polski szablista po raz kolejny udowodnił, że ma nerwy ze stali. Zmagania szablistów tradycyjnie rozpoczęły się walkami grupowymi. One decydowały o dalszym rozstawieniu. Krzysztof Kaczkowski w 1/32 finału był bliski odpadnięcia z rywalizacji. Stoczył pasjonujący pojedynek z Davidem Frumgarztsem z Izraela, który ostatecznie wygrał 15:14. W kolejnej rundzie Polak sprawił miłą niespodziankę i pokonał faworyzowanego Włocha Michelle Gallo. Walka zakończyła się wynikiem 15:12, dzięki czemu Kaczkowski awansował do 1/8 finału. Tam bez większych problemów wypunktował 15:7 Rumuna George Dragomira.
W ćwierćfinale trafił na kolejnego zawodnika z Rumunii Razvana Ursachiego. Ponownie Krzysztof Kaczkowski miał wszystko pod kontrolą. Wygrał 15:11 i awansował do strefy medalowej. Półfinał to niezwykle emocjonujące starcie z Brytyjczykiem Williamem Dearym. Zakończyło się 15:14 i Polak rzutem na taśmę zameldował się w walce o złoty medal. Tam trafił na lidera światowych list i dwukrotnego mistrza Europy Gruzina Sandro Baladze. Krzysztof Kaczkowski walczył z nim jak równy z równym, jednak ostatecznie przegrał 13:15. Polak wywalczył srebrny medal Igrzysk Europejskich w szabli, co i tak jest sporym sukcesem dla zawodnika, który w rankingu plasuje się na 26. miejscu.
Jak poszło pozostałym Polakom?
Niestety pozostałym polskim szablistom poszło znacznie gorzej. Na 1/8 finału zmagania zakończył Szymon Hryciuk (15. miejsce). Rundę wcześniej z rywalizacją pożegnali się Piotr Szczepanik (29.) i Olaf Stasiak (31.).