Jastrzębski Węgiel odniósł drugie zwycięstwo w obecnych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Polski zespół pokonał na wyjeździe 3:0 Chaumont VB 52 z Francji. Spotkanie było wyrównane tylko w pierwszym secie. W dwóch kolejnych podopieczni Marcelo Mendeza zyskali znaczną przewagę i odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo. Po dwóch kolejkach mają komplet punktów i przewodzą w tabeli grupy E Ligi Mistrzów.
Kolejne przekonujące zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla
Przed tygodniem Jastrzębski Węgiel rozpoczął swoją kampanię w Lidze Mistrzów. Jako finalista ubiegłej edycji należy do grona faworytów do walki o Final Four. Na początek przyszło szybkie zwycięstwo 3:0 z Lewskim Sofia z Bułgarii. W drugiej kolejce poziom trudności wzrastał. Tym razem mistrzowie Polski grali na wyjeździe z francuskim Chaumont VB 52. Ponownie byli faworytami.
Mecz rozpoczął się dobrze dla Jastrzębskiego Węgla. Zespół ten wypracował kilka punktów przewagi. Później ją utrzymywał, choć w kilku momentach gospodarze doskoczyli już tylko na punkcik. Decydujące słowo należało do mistrzów Polski, którzy wygrali 25:23. To ich uskrzydliło. W dwóch kolejnych setach przewaga była jeszcze wyraźniejsza. Druga partia to pełna kontrola meczu w wykonaniu graczy Marcelo Mendeza. Wygrali 25:18. W trzecim secie również nie dali zbyt wielu szans Francuzom. Grali bardzo pewnie. Widać było, że zależy im na szybkim zwycięstwie. Skończyło się 25:20. Jastrzębski Węgiel wygrał w około 1,5 godziny i wraca do Polski z kompletem punktów. Bardzo dobrze spisywali się m.in. Tomasz Fornal, Łukasz Kaczmarek i Benjamin Toniutti.
Chaumont VB 52 – Jastrzębski Węgiel 0:3 (23:25, 18:25, 20:25)
Za dwa tygodnie starcie z SVG Luneburg
Kolejne spotkanie w Lidze Mistrzów Jastrzębski Węgiel rozegra za dwa tygodnie. Dokładnie 4 grudnia zmierzy się na wyjeździe z niemieckim SVG Luneburg. Zespół ten też ma na koncie dwa zwycięstwa. Starcie to może zadecydować o zajęciu pierwszego miejsca w grupie E i pewnym awansie do 1/8 finału rozgrywek. W ubiegłym sezonie drużyny te również mierzyły się w fazie grupowej i oba mecze wygrał Jastrzębski. Później Luneburg z powodzeniem grał w Pucharze CEV, gdzie w wielkim finale przegrał z Asseco Resovią Rzeszów.