Ewa Swoboda wywalczyła srebrny medal Halowych Mistrzostw Świata w lekkoatletyce. Polka świetnie zaprezentowała się w sprincie na 60 metrów i osiągnęła największy sukces w swojej dotychczasowej karierze. W półfinale poprawiła rekord Polski, który od 2 marca wynosi 6.98. W finale Polka do końca walczyła o złoto. Przegrała zaledwie o 0,02 sekundy z Julien Alfred z Saint Lucian. To pierwszy medal biało-czerwonych w Glasgow.
Wielka forma Ewy Swobody
Bez dwóch zdań Ewa Swoboda była jedną z polskich nadziei medalowych na halowe mistrzostwa świata w Glasgow. W tygodniach poprzedzających start spisywała się znakomicie i wygrywała starty na mityngach Orlen Cup w Łodzi oraz Orlen Copernicus Cup w Toruniu. Do tego dołożyła kolejne mistrzostwo Polski. Legitymowała się jednym z najlepszych czasów w tym roku i potwierdziła to na bieżni w Glasgow.
Najpierw bez większych problemów z czasem 7.02 wygrała bieg eliminacyjny. W półfinale poszło jej jeszcze lepiej. Finiszowała z czasem 6.98 i pobiła swój rekord Polski. Z drugim wynikiem awansowała do finału. Tam Ewa Swoboda stoczyła emocjonujący bój z Julien Alfred z Saint Lucian. Ostatecznie Polka finiszowała na drugim miejscu ze stratą 0,02 sekundy. Złoto było tak blisko. Ewa Swoboda została wicemistrzynią świata i osiągnęła największy sukces w dotychczasowej karierze. Podium w Glasgow uzupełniła reprezentantka Włoch Zaynab Dosso, która do Polski straciła 0,05 sekundy.
W niedzielę kolejne szanse medalowe
Medal Ewy Swobody to pierwszy krążek biało-czerwonych wywalczony w Glasgow. W piątek blisko medalu był Jakub Szymański, który zajął piąte miejsce w biegu na 60 metrów przez płotki. Zawody zakończą się w niedzielę 3 marca. Ostatniego dnia mistrzostw świata czekają nas kolejne emocje i szanse medalowe. W Emirates Arena zaprezentują się m.in.: Pia Skrzyszowska, Piotr Lisek, Norbert Kobielski i polskie sztafety. Liczymy na to, że włączą się do walki o pozycje medalowe i powiększą dorobek Polaków na halowych mistrzostwach świata.