Zarobki zawodowych piłkarzy od zawsze są tematem wzbudzającym dyskusje. Z biegiem czasu i rozwojem futbolu poszły one wyraźnie w górę. Obecnie mówi się więc o kwotach, które dla przeciętnego obywatela są po prostu nieosiągalne. Polski piłkarz zarabia bardzo dobrze, chociaż… to i tak nic w porównaniu z wieloma ligami zagranicznymi i czołowymi klubami. Pytanie brzmi zatem, ile zarabiają piłkarze w polskiej Ekstraklasie?
Ile kluby płacą piłkarzom?
Pensje wypłacane pracownikom – a więc przede wszystkim piłkarzom – stanowią największe źródło klubowych wydatków. To właśnie zawodnicy są w centrum całego futbolowego biznesu, bo to przecież oni biegają po boisku i zdobywają trofea. Przyjmuje się, że optymalnie klub powinien wydawać na wynagrodzenia 60% swojego przychodu. Jak to wygląda w polskiej Ekstraklasie?
- Wisła Płock – 81%
- Jagiellonia Białystok – 78%
- Śląsk Wrocław – 73%
- Piast Gliwice – 72%
- Wisła Kraków – 68%
- Warta Poznań – 61%
- Pogoń Szczecin – 58%
- Raków Częstochowa – 54%
- Podbeskidzie Bielsko-Biała – 54%
- Górnik Zabrze – 52%
- Cracovia – 52%
- Lech Poznań – 51%
- Zagłębie Lubin – 51%
- Lechia Gdańsk – 49%
- Legia Warszawa – 47%
- Stal Mielec – 25%
Dane pochodzą z raportu Deloitte za sezon 2020/21 i nie uwzględniają w przychodach zysków transferowych
Legia płaci najwięcej w Polsce
Z racji tego, że Legia Warszawa jest największym polskim klubem, który jako jedyny ma przychód większy niż 100 mln złotych (nie licząc transferów), to właśnie w jej szeregach zarabia się najwięcej. Od 2017 roku najlepiej opłacanym piłkarzem Ekstraklasy jest Artur Jędrzejczyk, który inkasuje miesięcznie ok. 200 tysięcy złotych brutto. Jak łatwo policzyć, daje to 2,4 mln złotych rocznie, czyli ok. 530 tysięcy euro (przy kursie euro 4,53 zł). Dla porównania- Robert Lewandowski w Bayernie zarabia rocznie ok. 24 mln euro.
Nie tak dawno “Jędzę” gonił Bartosz Kapustka. “Kapi” po powrocie do Polski mógł liczyć na 177 tys. złotych miesięcznie (2,12 mln rocznie), z tym że niedawno jego kontrakt z klubem został przedłużony. Ofensywny pomocnik od wielu miesięcy leczy kontuzję i prędko do gry nie wróci, a to jest niezwykle istotny aspekt dla jego zarobków. Jego umowa z “Wojskowymi” miała wygasać z końcem bieżącego sezonu, ale została prolongowana o rok. W obecnych okolicznościach można spodziewać się, że gaża Kapustki uległa zmniejszeniu, ponieważ przez brak gry i wypadnięcie z rytmu zmalała jego atrakcyjność rynkowa. Klub wyciągnął do niego pomocną dłoń, lecz zapewne oczekiwał też czegoś w zamian.
W dalszej kolejności to także inni legijni piłkarze zarabiają najwięcej w Polsce. Filip Mladenović może liczyć na ok. 172 tys. miesięcznie (2,06 mln rocznie), a Josue na 168 tys. miesięcznie (2,02 mln rocznie). W czołówce jest też Tomas Pekhart ze 156 tys. za miesiąc (1,87 mln za rok) oraz jeszcze do niedawna był Andre Martins z 153 tys. za miesiąc (1,84 mln za rok). Portugalczyk w styczniu jednak odszedł z Polski do Izraela, gdzie też stratny finansowo być nie powinien.
Ile zarabiają piłkarze w pozostałych klubach finansowej czołówki?
Można się spodziewać również tego, że dobrze zarabia się również w Lechu Poznań. “Kolejorz” to duża siła Ekstraklasy ulokowana – jak i Legia – w prywatnych rękach, która w zeszłym sezonie zyskała pokaźny zastrzyk finansowy przez występy europejskich pucharach. Najlepiej opłacani są w tej drużynie: Mikael Ishak (1,95 mln zł za rok), Pedro Tiba (1,92 mln), Adriel Ba Loua (1,84 mln), Bartosz Salamon (1,84 mln), Barry Douglas (1,84 mln) i Joao Amaral (1,73 mln). Lech również jest przykładem, że najwięcej pieniędzy zarabiają graczy ściągani z zagranicy, nawet jeśli są to Polacy (np. Salamon). Dla przykładu, czołowy zawodnik poznaniaków, czyli 18-letni Jakub Kamiński, mógł liczyć “tylko” na 270 tys. złotych rocznie, mimo że w wielu meczach był najlepszy na boisku. Jego gaża poprawi się na pewno po transferze do niemieckiego Wolfsburga.
Co ciekawe, najdroższym w utrzymaniu piłkarzem nie jest nikt z Lecha czy Legii. Mowa o Kamilu Grosickim, którego żądania finansowe odstraszyły już niejeden klub. Dla swojej ukochanej Pogoni były reprezentant Polski był jednak w stanie pójść na ustępstwa, choć swoje i tak zarabia. Ile? 165 tys. złotych miesięcznie, czyli jakieś 1,98 mln rocznie. Niewykluczone zresztą, że Grosicki jest jedynym piłkarzem “Portowców”, który przekroczył barierę miliona. Aczkolwiek możliwe jest, że przysłowiowe sześć zer otrzymują też Benedikt Zech, Alexander Gorgon lub Dante Stipica.
Źle nie zarabia się także w gdańskiej Lechii. Flavio Paixao może prawdopodobnie liczyć na 10. najwyższą kwotę w Ekstraklasie, inkasując 149 tys. złotych tygodniowo, czyli ok. 1,79 mln. Około pół miliona mniej w skali roku dostaje tam Dusan Kuciak – drugi i ostatni gracz klubu znad Bałtyku z siedmiocyfrową kwotą na pasku wypłaty.
Wysokie zarobki w pozostałych klubach Ekstraklasy
Ponad milion rocznie zarabia też zapewne gwiazdor ligi, Lukas Podolski z Górnika Zabrze, który mniej więcej dwukrotnie przebija w tej kwestii innego lidera drużyny, Jesusa Jimeneza. Śląski klub zaoferował jednak Hiszpanowi ofertę nowego kontraktu z sowitą podwyżką, więc jego status może się wkrótce zmienić. Jimeneza kuszą jednak kluby zagraniczne, m.in. tureckie, gdzie zarobi zapewne więcej niż przy Roosevelta.
Bardzo możliwe, że jedynym “milionerem” w Jagiellonii Białystok jest natomiast Michał Pazdan. W Rakowie takim stanem rzeczy mogą cieszyć się prawdopodobnie częstochowskie niewypały – Fabio Sturgeon i Dominik Wydra – oraz czołowy gracz Fran Tudor. Istnieje szansa, że ponad milion dostaje też Bartłomiej Pawłowski w Śląsku Wrocław. To samo może tyczyć się też doświadczonego Pawła Kieszka z Wisły Kraków oraz – co zaskakujące – Jorginho w Wiśle Płock. Reprezentant Gwinei Bissau wynegocjował sobie prawdopodobnie blisko 1,5 mln złotych rocznie, ale jak na razie nic specjalnego na boiskach Ekstraklasy nie pokazał.
Powyższe kwoty są rzecz jasna kwotami brutto oraz zarobkami “podstawowymi”. To oznacza, że piłkarzom przysługują też różnego rodzaju premie – za gola, za występ, za wejście z ławki, za wygraną, za konkretne miejsce w tabeli. Szczególnie dla tych mniej zarabiających zawodników (w tym graczy młodych) są to atrakcyjne bonusy, które umożliwiają im nawet podwojenie swoich standardowych zarobków. Rzecz jasna największe premie są wypłacane w tych najbogatszych klubach, lecz ci z dołu tabeli również narzekać nie mogą.
Dane na temat wynagrodzeń pochodzą z tygodnika “Piłka Nożna, Nr 2 (2525), 11.01.2022”.