Industria Kielce po emocjonującym pojedynku pokonała u siebie 27:26 niemiecki SC Magdeburg i jest o krok bliżej awansu do Final Four Ligi Mistrzów. Spotkanie to było rewanżem za ubiegłoroczny finał, w którym triumfowali Niemcy. Teraz Kielczanie wypracowali sobie skromną zaliczkę i przed rewanżem czeka ich bardzo trudne zadanie. Mecz o awans do Final Four odbędzie się 1 maja.
Wielki bój w Kielcach na korzyść Industrii
Spotkanie w Kielcach zapowiadano jako wielki rewanż za ubiegłoroczny finał Ligi Mistrzów. W nim Industria Kielce długo prowadziła z SC Magdeburgiem, jednak ostatecznie przegrała i drugi raz z rzędu zdobyła srebrny medal. W tym roku kielczanie celują w kolejny awans do najlepszej czwórki męskich drużyn piłki ręcznej w Europie. Nie będzie o to łatwo, a pierwszy mały krok został wykonany w środowy wieczór.
W mecz zdecydowanie lepiej weszli gospodarze. To oni szybko wypracowali sobie kilka bramek przewagi. Pod koniec premierowej odsłony było już 12:8. Niestety Niemcy nie dali za wygraną i w ciągu kilku minut zmniejszyli straty. Kielczanie na przerwę schodzili przy skromnym prowadzeniu 14:13. Po zmianie stron gra wciąż była bardzo wyrównana. Zespołem, który częściej wychodził na prowadzenie była Industria, jednak brakowało zbudowania większej przewagi. Najwięcej były to dwie bramki. Tak było m.in. przy wyniku 26:24 na trzy minuty przed końcem. SC Magdeburg ponownie wyrównał, jednak decydujący cios zadali gospodarze i wygrali 27:26. Niestety pod koniec meczu groźnie wyglądającego urazu doznał Michał Olejniczak, który boisko opuścił na noszach.
Industria Kielce – SC Magdeburg 27:26 (14:13)
Rewanż już 1 maja w Niemczech
Jednobramkowa zaliczka przed rewanżem, to tyle, co nic. Mistrzowie Polski na pewno nie są w komfortowej sytuacji. Z pewnością jednak podopieczni Tałanta Dujszebajewa zrobią co w ich mocy, aby powalczyć o kolejny awans do Final Four Ligi Mistrzów. Spotkanie rewanżowe zaplanowano na środę 1 maja w Magdeburgu i już teraz zapowiada się niezwykle ciekawie. Trzymamy kciuki za obronienie zaliczki z własnego boiska oraz za zdrowie Michała Olejniczaka, który jest podporą nie tylko Industrii, ale także reprezentacji Polski.