Katarzyna Wasick została wicemistrzynią świata w pływaniu na krótkim basenie. Największa gwiazda polskiego pływania ostatnich lat finiszowała na drugim miejscu na 50 metrów stylem dowolnym. Przegrała tylko z Australijką Emmą McKeon. Polka podtrzymała medalową passę na najważniejszych imprezach pływackich, jednak może mówić o małym niedosycie. W kwalifikacjach i półfinałach była najlepsza.
Nadzieja medalowa nie zawiodła
Bez dwóch zdań Katarzyna Wasick była największą polską nadzieją medalową w Melbourne. W tym sezonie wygrała wszystkie trzy starty w zawodach Pucharu Świata. Od początku zmagań na pływalni w Australii też wyglądała świetnie. W kwalifikacjach i półfinale osiągała najlepszy rezultat. Była więc główną faworytką do złota, zwłaszcza że w Melbourne zabrakło jej wielkiej rywalki Szwedki Sarah Sjoestroem.
Katarzyna Wasick to specjalistka od sprintów i od razu zaczęła mocno. Nieoczekiwanie jednak jeszcze lepiej od niej wyglądała Australijka Emma McKeon, która dodatkowo dopingowana była przez swoich kibiców. To dodało jej skrzydeł i finiszowała na pierwszym miejscu z czasem 23.04. Drugie miejsce i wicemistrzostwo świata wywalczyła Katarzyna Wasick, która osiągnęła wynik 23.55. Na trzeciej pozycji finiszowała Brytyjka Anna Hopkin. Tym samym Polka poprawiła wynik z 2021 roku, gdzie w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zdobyła brąz. W Melbourne wywalczyła drugi medal dla Polski. Dzień wcześniej brąz na 50 metrów grzbietem zdobył Kacper Stokowski.
Kolejny medal do kolekcji
Dla Katarzyny Wasick to kolejny medal w bogatej kolekcji. Na krótkim basenie ma już srebro i brąz mistrzostw świata. Jest również mistrzynią Europy z 2019 roku. Podczas startów na krótkim basenie wywalczyła także dwa srebrne i trzy brązowe medale mistrzostw Europy. Do tego dołożyła srebrny medal mistrzostw świata na normalnym basenie, który wywalczyła przed rokiem w Budapeszcie. Ma również dwa srebra mistrzostw Europy na normalnym basenie, które zdobywała w latach 2020 i 2022. W jej kolekcji wciąż brakuje tytułu mistrzyni świata i spektakularnego sukcesu na igrzyskach olimpijskich. Przy takiej formie i stałym rozwoju, może go osiągnąć w 2024 roku w Paryżu, za co trzymamy kciuki.