Łukasz Różański już w pierwszej rundzie znokautował Chorwata Alena Babicia i został mistrzem świata organizacji WBC w kategorii bridger. To kolejny polski mistrz w boksie zawodowym. Polak od początku aktywnie ruszył na rywala i zdemolował go w ringu. Sędzia przerwał pojedynek w pierwszej rundzie po tym, jak Babić przestał odpowiadać na ciosy Różańskiego i znalazł się w olbrzymich tarapatach. Wcześniej Chorwat już raz leżał na deskach.
Szybkie zakończenie pojedynku
Przed walką spodziewaliśmy się dobrego widowiska. Na gali KnockOut Boxing Night 27 miał rozstrzygnąć się wakujący tytuł mistrza świata WBC w kategorii bridger. Trudno było wskazać faworyta. Zarówno Łukasz Różański (15-0, 13 KO), jak i Alen Babić (11-1, 10 KO) byli do tej pory niepokonani i większość pojedynków kończyli przed czasem. Chorwat odgrażał się Polakowi, że wygra, jednak w ringu oglądaliśmy coś zupełnie innego.
Od początku walki obaj wdali się w otwartą bijatykę, jednak to Łukasz Różański trafiał częściej i mocniej. W końcu Alen Babić padł na deski i sędzia zaczął go liczyć. Chorwat jeszcze się podniósł, ale później polski pięściarz ruszył za ciosem. Zasypywał rywala ciosami, a sędzia zdecydował się na przerwanie pojedynku już w pierwszej rundzie. Łukasz Różański wygrał przez techniczny nokaut i został mistrzem świata organizacji WBC.
Życiowy sukces Różańskiego
Dla Łukasza Różańskiego to największy sukces w dotychczasowej karierze. Jest ona prowadzona bardzo rozsądnie. Na co dzień rzeszowianin trenuje pod okiem trenera Mariana Basiaka. W sobotę na gali KnockOut Boxing Night 27 walczył poraz 15. i legitymuje się doskonałym bilansem kompletu zwycięstw. Aż 13. z nich odniósł przed czasem. Po zwycięstwie nad Babiciem przyjdzie czas na krótkie świętowanie, a następnie przygotowania do obrony tytułu.
Piąty mistrz świata z Polski
Łukasz Różański to piąty polski mistrz świata w boksie zawodowym. Przed nim sztuki tej dokonali tylko: Dariusz Michalczewski, Tomasz Adamek, Krzysztof Włodarczyk i Krzysztof Głowacki. Dzięki temu Różański na stałe zapisał się w panteonie największych polskich pięściarzy. Wierzymy, że zdobycie pasa to dopiero początek i długo go nie odda.
ZOBACZ TAKŻE: Polscy pięściarze