Niestety Łukasz Brzeski doznał kolejnej bolesnej porażki w organizacji UFC. Na gali UFC 310 w Las Vegas już w pierwszej rundzie pokonał go Kennedy Nzechukwu. Amerykanin o nigeryjskich korzeniach wykorzystał chwilę nieuwagi Polaka i posłał go na matę. Tam dokończył dzieła. Dla Brzeskiego to druga porażka z rzędu pod egidą UFC. Stawia to pod znakiem zapytania jego przyszłość w największej organizacji MMA na świecie.
Nzechukwu wykorzystał swoją szansę
Pierwotnie na gali UFC 310 w Las Vegas Łukasz Brzeski (9-6-1 1NC, 5 KO, 2 Sub) miał walczyć z Brazylijczykiem Tallisonem Teixeirą. Na niespełna trzy tygodnie przed walką ten wycofał się z pojedynku i w jego miejsce wskoczył Kennedy Nzechukwu (14-3-0, 10 KO, 1 Sub). Wykorzystał swoją szansę. Walka od początku była ciekawa. Obaj otworzyli się i postawili na wymiany. Łukasz Brzeski kilkukrotnie zaskoczył swojego rywala ciosami w stójce. Z czasem tempo w pierwszej rundzie zwolniło.
Wydawało się, że już nic się nie wydarzy i czekaliśmy na emocje w drugiej rundzie. Nieoczekiwanie jednak Nzechukwu wykorzystał chwilę nieuwagi Brzeskiego. Polak odczuł cios. Później rywal trafił prawym sierpem i Brzeski wylądował na macie. Tam Kennedy Nzechukwu dopełnił dzieła zniszczenia. Dobił Polaka młotami z góry i wygrał przed czasem. Walka zakończyła się na niespełna 10 sekund przed końcowym gongiem w pierwszej rundzie. Niestety Polak tego nie przetrwał.
Co dalej z Brzeskim w UFC?
Dla Łukasza Brzeskiego to druga z rzędu i piąta ogółem porażka pod egidą UFC. Na swoim koncie ma tylko jedno zwycięstwo, gdy w kwietniu tego roku pokonał na pełnym dystansie Valtera Walkera. Słaby bilans sprawia, że pod znakiem zapytania stanęła jego przyszłość w największej organizacji MMA na świecie. Na ten moment trudno wyrokować, czy Dana White da Polakowi jeszcze jedną szansą na rehabilitację. Przyszłość Łukasza Brzeskiego powinna wyjaśnić się w najbliższych tygodniach. Teraz czas na regenerację po walce z Nzechukwu.